Trzecia era nuklearna?

Trzecia era nuklearna?

Dodano: 
Grzyb atomowy, zdjęcie ilustracyjne
Grzyb atomowy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Złamanie tabu nuklearnego może być już tylko kwestią czasu. Skutki użycia broni jądrowej przez małego gracza będą tragiczne dla tysięcy czy milionów, ale nie dla miliardów.

Świat ocaleje, choć nie będzie już taki sam Obserwując rosyjską komunikację związaną z bronią nuklearną, nie sposób się oprzeć wrażeniu, że Kreml uznaje ten obszar za jedyny w miarę skuteczny sposób nacisku na Zachód. W dużej mierze przyczynili się do zbudowania takiego przekonania zachodni przywódcy, zwłaszcza Joe Biden, który przez ostatnie trzy lata stwarzał wrażenie, że jest twardy, ale w istocie za każdym razem ociągał się z przekazaniem Ukrainie cięższej broni.

Wystarczy sobie przypomnieć międzynarodową awanturę wywołaną polską próbą przekazania samolotów MiG-29, podjętą miesiąc po rozpoczęciu inwazji. Nawet ostatnia decyzja o zezwoleniu na atakowanie rosyjskiego terytorium rakietami ATACMS została wydana tylko dla jednego regionu, więc znowu zawierała ograniczenia. W Europie prym w ociąganiu się wiódł niemiecki kanclerz Olaf Scholz, który zaczął od hełmów i jakąś broń dostarczył dopiero jesienią 2022 r., potem urządzając żałosny spektakl z czołgami Leopard, które chciał przekazać tylko wtedy, gdy amerykański prezydent Joe Biden da swoje abramsy, a teraz konsekwentnie broni

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także