Ciemna strona Ozempicu
  • Joanna BojańczykAutor:Joanna Bojańczyk

Ciemna strona Ozempicu

Dodano: 
leki, banknoty, zdjęcie ilustracyjne
leki, banknoty, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Nowa generacja „cudownych” leków na odchudzanie, które de facto są lekami na cukrzycę, budzi nadzieje i obawy. Są bestsellerami aptek, choć długofalowe skutki ich działania nie są jeszcze poznane. Na ich czele plasuje się duński Ozempic.

Już się wydawało, że w świecie fashion wszystko wróciło do normy. Do normy, to znaczy, że na wybiegach mody pojawiają się normalne kobiety – grubsze, chudsze, czasem z nadwagą. Że nie powrócą wychudzone sieroty o smutnych twarzach i wystających łopatkach. Że pod wpływem kampanii społecznych zniknie bodyshaming (wyśmiewanie grubych ludzi) lub przynajmniej nie wróci w tak ostrej, jak jeszcze niedawno, formie. Że chudość przestanie być prawem i przymusem dla współczesności, od którego nie ma odstępstwa. Że „body positive” zwycięży. To było kilka lat nadziei. Więc dlaczego to się zmieniło?

Bo pojawił się Ozempic, cudowny środek, który miał rozwiązać – teoretycznie – największy globalny problem ludzkości: otyłość (uwaga: ironia). I który – teoretycznie – otworzył każdemu prostą i krótką drogę do upragnionej szczupłej sylwetki. Normalsi mają znowu zejść ze sceny, teraz znowu trzeba być chudym. A że można, są dowody. Dieta cud działa...


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Artykuł został opublikowany w 14/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także