To będzie trudne konklawe
  • Paweł ChmielewskiAutor:Paweł Chmielewski

To będzie trudne konklawe

Dodano: 
Watykan
Watykan Źródło: PAP/EPA / Riccardo Antimiani
W 2005 roku wszyscy mówili, że papieżem zostanie Józef Ratzinger – i tak się rzeczywiście stało. Nikt nie miał takiej renomy, jak wieloletni prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Bliski współpracownik św. Jana Pawła II, uznany teolog, doświadczony kurialista. Nic nie obciążało Ratzingera, może oprócz braku charyzmy – ale wydawało się, że po długim i dynamicznym pontyfikacie Karola Wojtyły nieco spokojniejsze lata pod papieżem z Niemiec Kościołowi nie zaszkodzą.

Osiem lat później sytuacja nie była już tak jednoznaczna. Prasa niemal w ogóle nie pisała o Jorge Mario Bergogliu, choć w 2005 roku był jednym z głównych konkurentów Ratzingera. Było jednak wiadome, że frakcja progresywna jest bardzo silna. Ludzie związani z grupą z Sankt Gallen dołożyli starań, by lobbować na rzecz Argentyńczyka. Progresistom „sprzedawali” go jako człowieka otwartego na zmiany. Umiarkowanym i konserwatystom mówili, że Bergoglio miał u jezuitów opinię człowieka twardego i niechętnego wobec aborcji. Przekonali odpowiednią liczbę kardynałów, z czego część niewątpliwie bardzo szybko pożałowała swojego wyboru.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także