I żeby to osiągnąć, podobnie jak jego poprzednik, jest w stanie zrobić dla drobnego polskiego biznesu – a innego polskiego biznesu niż drobny przecież prawie nie ma – tak dużo, tak niesłychanie ogromnie dużo, że tenże drobny polski biznes czasami wprost nie jest w stanie tego natężenia troski najpierw znieść, a potem przetrwać. Więc całymi tysiącami zawiesza i wyrejestrowuje swoje firmy.
Mateusz Morawiecki na przykład regularnie, co roku używał do tego celu płacy minimalnej, windując ją tak bardzo, żeby zawsze – oczywiście za pieniądze pracodawców, a nie swoje – wychodzić na nieskończonego dobrodzieja – dobroczyńcę pracobiorców. Zawsze oczywiście przy tym mając usta pełne frazesów o swej niekończącej się walce o dobro jednych i drugich – pracobiorców i oczywiście pracodawców.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
