Liberalne środowiska w Polsce są mocno zaangażowane w bieżący spór polityczny nad Wisłą. Na gruncie ideowym taka sytuacja nie sprzyja rozliczaniu się z własnymi błędami. Skłania ona raczej do utwardzania swojego stanowiska.
Mogłoby się wydawać, że tak jest w przypadku tygodnika internetowego Kultura Liberalna. Jego publicyści lansują wizję świata, w której zachodnie „społeczeństwa otwarte” – oddane takim mieszczańskim cnotom, jak rozsądek, tolerancja, umiar – są narażone na atak „populistów”, nacjonalistów, suwerenistów – mrocznych sił przecierających szlak fanatyzmom plemiennym i tendencjom autorytarnym. Trzeba przyznać, że taki przekaz dnia brzmi prostacko. Nie stoi za nim chęć poznania i zrozumienia skomplikowanej rzeczywistości, czyli sedna konfliktów politycznych, które rozdzierają Zachód.
Dlatego do pewnego stopnia zaskoczeniem może być fakt, że Kultura Liberalna wydaje książki Johna Graya. Poglądy tego angielskiego filozofa i politologa kolidują bowiem z tym, w co wierzą w XXI w. wyznawcy liberalizmu, i są bardzo odległe od ich lęków.
Odwrót od thatcheryzmu
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.