REMIGIUSZ WŁAST-MATUSZAK II Dzisiaj za publiczne pieniądze można obrażać, kogo się chce.
Filmowcy jak gimbaza, znając swoją bezkarność, popisują się sami przed sobą, kto wygra zawody w pluciu na odległość lub puści mocniejszego „bengala”. Odwaga potaniała do stanu zerowego, a za publiczne pieniądze można obrażać „na żywca” nawet prezydenta RP, a zmęczonej „dobrej zmianie” podłożyć „dla draki” kilka pinezek.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.