Kiedy Bartosz Rutkowski przeczytał o tym, jak ISIS ukrzyżowało 12-latka, zrezygnował ze służby wojskowej. Postanowił wspierać ofiary terroryzmu. Przez pięć lat pomógł m.in. odbudować 70 domów i 85 miejsc pracy.
Najpierw autobusem z Gdyni do Warszawy, potem autokarem do Kijowa, a stamtąd tanimi liniami do Stambułu. W Stambule przesiadka na lot do Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu. Potem na północ, w pobliże linii frontu w miejscowości Teleskoff, taksówką dzieloną z innymi pasażerami. – Podróż trwała dwie doby. Chodziło o to, żeby dostać się do Iraku jak najtaniej. Bardzo zależało mi na tym, żeby samemu zobaczyć, jak jest na miejscu. Nie wierzyłem przekazowi medialnemu – wspomina swoją pierwszą podróż do Iraku Bartosz Rutkowski, żołnierz, nurek, oficer w stopniu komandora podporucznika. Dziś w rezerwie. W 2015 r. przeczytał artykuł o tym, jak we wsi niedaleko syryjskiego Aleppo terroryści z ISIS ukrzyżowali 12-latka.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.