"Lewica, która od zawsze nienawidzi swoich ojczyzn, po rozpadzie ZSRR zaczęła nagle bezgranicznie kochać Europę!" – grzmiała tydzień temu w Madrycie Giorgia Meloni, przewodnicząca grupy EKR w Europarlamencie i liderka Fratelli d’Italia - konserwatywnej partii, która przerodziła się błyskawicznie w pierwszą siłę Włoch.
Ci, którzy mają szczęście podróżować po Europie nawet w pandemii (jak niżej podpisana), rozmawiać z przeciętnymi Europejczykami, których nie reprezentuje UE - widzą, że na naszych oczach powstaje alternatywa, która przeraża biurokratów z Brukseli. Odradza się Europa, która zatęskniła za swymi korzeniami, wolnością od lewicowej ideologii i bezpieczeństwem, jakie cechowało ją w erze sprzed inwazji nielegalnych imigrantów na zaproszenie Merkel. Jeśli wciąż mało się o tym mówi, to tylko dlatego, że główne media są częścią tej globalistycznej machiny i biorą udział w dezinformacji (polski mainstream robi to głównie z powodu kompleksów).
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.