Gdy abp Matteo Zuppi został wyniesiony do rangi kardynała, od razu sygnalizowałem, że jest to nominacja ukierunkowana na przechwycenie tronu papieskiego. Zuppi to współzałożyciel Wspólnoty Sant'Egidio (WSE), którą można było traktować jeszcze do niedawna jako zaplecze polityczne Papieża Franciszka. Dlaczego do niedawna? Ponieważ Andrea Riccardi drugi ze współzałożycieli WSE zajmuje stanowisko zdecydowanie bardziej radykalne w duchu hermeneutyki zerwania z katolicką przeszłością, niż to dzieje się w przypadku Papieża Franciszka. Franciszek, choć zdecydowanie działa pod wpływem idei ludzi sojuszu reńskiego czy jak wolą inni Mafii z Sankt Gallen, jednocześnie bardzo wierzy w jezuicką filozofię rozeznawania. We współczesnym wydaniu ma ona w sobie wiele z niebezpiecznego intuicjonizmu.
Możemy jeszcze zatęsknić za Papieżem Franciszkiem
Dodano:
Choć problemy zdrowotne Papieża Franciszka przestały zajmować media i mogłoby się wydawać, że ogłaszany zmierzch pontyfikatu argentyńskiego biskupa Rzymu był przestrzeloną opinią, to wcale tak nie jest. Prekonklawe trwa w najlepsze, a kościelne frakcje starają się pozycjonować swoich kardynałów.
Źródło: DoRzeczy