Natalia Broniarczyk z organizacji "Aborcyjny Dream Team" była niedawno gościem Telewizji Republika. Obok niej w studiu nt. aborcji dyskutowały też poseł PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, była poseł Lewicy Joanna Senyszyn oraz działaczka Konfederacji Marta Czech.
W pewnym momencie aktywistka ogłosiła: – Teraz zażyję mifepriston, żeby pokazać, że nie popełniam żadnego przestępstwa i dożyję do końca programu. Kobieta połknęła na wizji pigułkę aborcyjną, czym wprawiła w konsternację obecnych w studiu. – Nie zrobiłam nic, co odradzałaby Światowa Organizacja Zdrowia – przekonywała Broniarczyk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". – Tabletka, którą połknęłam, to mifepriston; zawiera substancję odcinającą progesteron. Kiedy ją połykamy, progesteron przestaje "karmić" ciążę, dzięki czemu ona obumiera. To nie niesie za sobą żadnych skutków ubocznych. Czuję się dziś zupełnie normalnie – dodaje.
Dalej radykalna aktywistka opowiada, dlaczego zdecydowała się pójść do TV Republika. – Stwierdziłam, że muszę zrobić wszystko, aby to oni żałowali, że mnie zaprosili, a nie, żebym to ja musiała żałować. Przyjmując tabletkę chciałam udowodnić, że nie zrobi mi żadnej krzywdy, że jest całkowicie bezpieczna. I pokazać pozostałym paniom, że mówią nieprawdę. Ja promuję naukę, powołując się na WHO. Nie da się zawstydzić kogoś, kto się nie wstydzi – twierdzi Broniarczyk.
Lisicki i Ziemkiewicz komentują
W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" m.in. do tego wydarzenia odnieśli się Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. – Okazuje się, że stopień szaleństwa, jeśli chodzi o różnego rodzaju działaczki aborcyjne przebija skalę. Dawno już nie widziałem dziwacznych występów. Najpierw zaczęło się od minister Kotuli, która instruowała, w jaki sposób dokonać aborcji. Kilka dni później, jak rozumiem biorąc z niej przykład, Natalia Broniarczyk, członkini ruchu Aborcyjny Dream Team na wizji Telewizji Republika coś zażyła – mówił Paweł Lisicki.
– Z punktu widzenia Telewizji Republika to miodzo, bo zawsze trzeba promować takich ludzi z drugiej strony, którzy ją stawiają w złym świetle. I tak się stało. Kto pamięta np. panią z serduszkiem na głowie? – kpił Rafał Ziemkiewicz.
– Druga strona tak opanowała media, że bardzo trudno przebić się z innym punktem widzenia. Cały czas ich nakręcają – wskazywał Paweł Lisicki. – Dobrze, że ich nakręcają, bo twarzą tego są różne wariatki. Niedawno w Sejmie jakaś pani opowiadała, że co trzecia Polka miała aborcję – dodawał Rafał Ziemkiewicz.
Zwiastun 288. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.