Z zakresu kompetencji nowej jednostki wynika jednak dość jednoznacznie, że odtąd żaden lokalny autorytet kościelny nie będzie mógł wypowiedzieć się na temat zjawień dokonujących się na podległym mu terenie bez konsultacji z Obserwatorium. Watykan przejmie tym samym ściślejszą kontrolę nad takimi fenomenami na całym świecie. Ojciec Cecchin mówił wprost, że jednym z celów Obserwatorium jest przyjrzenie się zwłaszcza tym z „objawień”, które „wzbudzają zamieszanie, szerzą apokaliptyczne i pełne niepokoju scenariusze, oskarżają papieża i Kościół”. To bardzo potrzebne, bo na świecie jest wiele takich zjawień, których treść zasadza się na krytyce Stolicy Apostolskiej, co wkładane np. w usta Maryi wiąże się ze skutecznym zachęcaniem do nieposłuszeństwa wobec uprawnionej władzy Kościoła; zwykle towarzyszy temu straszenie różnymi katastrofami, czasami przez całe lata. Przewodniczący Obserwatorium, informując o planach nowej jednostki, nie wskazał na żaden konkretny fenomen, ale wydaje się, że w tle znajdują się m.in. zjawienia z Trevignano Romano, popularne również w Polsce za sprawą działalności kilku środowisk, w tym wielu kapłanów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.