"Twe ustawy wieczne". Duchowa misja Polaków

"Twe ustawy wieczne". Duchowa misja Polaków

Dodano: 
Modlitwa, wiara. Zdjęcie ilustracyjne
Modlitwa, wiara. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Książka "Twe ustawy wieczne" zawiera w większości nigdy niepublikowane pisma Autorki z lat 1999–2001. Tytuł nawiązuje do psalmu 119, rozbudowanego, uroczystego kantyku wysławiającego Boże Prawo. W przekazie Autorki powinno ono być podstawą i wzorcem dla praw stanowionych przez ludzi.

Jest to nie tylko osobiste przekonanie Autorki, lecz także zasadniczy element treści rozmów zawartych w książce. Chodzi o prawa różnej rangi, włącznie z konstytuującymi ustrój państw.

W przypadku Polski chodzi o coś więcej niż o sam proces tworzenia prawa. Niektóre z tekstów wprost nawiązują do zadania utworzenia w Polsce ustroju opartego na prawach Bożych, na przykazaniu „abyście się społecznie miłowali”.

Chodzi przy tym nie tylko o samo zadanie, ale bardziej jeszcze o drogę do jego realizacji. Jest to zadanie dla całego narodu, w które każdy Polak może wnieść swój wkład. Teksty zapewniają o pomocy Bożej (bez której realizacja zadania byłaby niemożliwa) i dają rozmaite wskazówki.

Czasy są szczególne, bo wydarzenia zewnętrzne zdają się potwierdzać bliskość zapowiadanych światowych wstrząsów, które stworzą warunki do wprowadzania przemian ustrojowych.

Autorką książki jest Anna Dąmbska (1923-2007), mistyczka pozostająca pod opieką Kościoła, która przez ponad 40 lat spisywała wypowiedzi, wyjaśnienia i napomnienia Zbawiciela, Matki Bożej oraz dusz zbawionych podczas modlitw w jej mieszkaniu. Te rozmowy stanowią treść niniejszej książki. Unikająca rozgłosu Autorka znana była z publikacji religijnych wydawanych w większości pod pseudonimem „Anna”, m.in. Świadkowie Bożego Miłosierdzia i Zaufajcie Maryi.

Niniejszy tekst to fragment książki Anny Dąmbskiej „Twe ustawy wieczne. Roczniki 1999-2001”, wyd. Fronda.

Duchowa misja Polaków

24 grudnia 1999 roku

Spotykamy się w większym gronie: śpiewamy kolędy (przy akompaniamencie instrumentów muzycznych), a raczej modlimy się ich słowami, i składamy sobie życzenia. Po wyjściu gości spieszących się do domów zwracamy się we troje do Pana:

– Witamy Cię, Panie, i dziękujemy za Twoją obecność, którą zapowiadałeś na ostatnim spotkaniu – zaczyna rozmowę Grzegorz.

A. Dąmbska, Twe ustawy wieczne, wyd. Fronda

– I prosimy słowami kolędy: „Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą […] wspieraj jej siłę swą siłą”. W kolędach wszystko wyśpiewaliśmy: i wdzięczność, i radość, i nadzieję… A w tej chwili dziękujemy w imieniu całego narodu: tych, którzy Ci dziękują, i tych, którzy Ci nie dziękują – dodaje Anna.

– Dziękuję Ci, Panie, za całe dobro, jakie czynisz w mojej rodzinie. I polecam Ci moich bliskich, zwłaszcza tych, którzy są daleko od Ciebie, i tych, z którymi relacje są trudne – mówi Kamila.

Zaczynamy prosić za konkretne osoby:

– Proszę za moją ciotkę. Właściwie to przede wszystkim dziękuję za to, co dla niej czynisz, także za jej chorobę, dzięki której ona zdaje się bardziej na Ciebie otwierać i do Ciebie tęsknić. Proszę o jeszcze większą pomoc dla niej na tej drodze, którą prowadzisz ją do siebie – mówi Grzegorz.

Kamila prosi za bliską jej osobę, o którą się martwi, gdyż żyje ona z daleka od Boga, a pomocy w trudnościach szuka raczej u wróżek niż u Niego. Oddajemy ją Panu, prosząc, by ją ratował.

Pan mówi:

– Cieszy Mnie, kiedy myślicie o innych, a tym bardziej jeżeli troszcząc się o nich, oddajecie ich Mnie. Jeśli ich wola jest oporna, nie chcę jej łamać, lecz ze względu na wasze prośby staram się wykorzystywać sprzyjające okoliczności, aby dotrzeć do nich.

Gdybyście wiedzieli, ile zmieniłem w moich planach ze względu na wasze prośby!

Rozumiemy, że chodzi zarówno o takie epokowe wydarzenia jak bitwa pod Lepanto (1571 rok) czy Bitwa Warszawska w 1920 roku, kiedy modliło się bardzo wiele osób, jak i o wydarzenia dotyczące pojedynczych osób. Zaczynamy rozmawiać o filozofii indyjskiej, akceptującej podziały kastowe i propagującej swojego rodzaju determinizm czy predestynację w konieczności przynależności do kasty, w jakiej człowiek się narodził. Taki sposób myślenia eliminuje Boże miłosierdzie i utrudnia zobaczenie prawdziwego Boga i Jego miłości.

Pan włącza się do rozmowy:

– Dobrze, że walczycie z przekonaniem o predestynacji i determinizmie, bo w moim świecie mocą przewodnią jest moja miłość do was i wasza odpowiedź, która może zmienić wszelkie moje zamiary, gdyż Ja odpowiadam pełnią mojej miłości na najmniejszy przebłysk waszego uczucia do Mnie. Rozumiecie teraz, jak nieskończenie zależy Mi na szczęściu każdego z was.

Teraz, dzieci, wprowadzam was do swego serca wraz ze wszystkimi, o których się troszczycie. Pragnę obdzielić was radością płynącą ze świadomości, że Bóg okazał ludzkości nie gniew i karę, lecz największą pomoc, jaką mógł dać: Syn Boży znalazł się wśród was, aby ukazać wam miłość Boga – i od tej pory każdego, kto jej szuka, wprowadza na prostą drogę ku Ojcu. Kościół mój nie jest niczym innym jak szeroką, jasną, wyraźnie widoczną drogą, którą prowadzi was Jezus ku domowi Ojca.

Pragnę, abyście utrwalili w sobie poczucie wdzięczności i radość z posiadania mojej miłości, którą ogarniam każdego z was, bo nikt bez niej żyć i rozwijać się nie może. Bądźcie pełni radości, wdzięczności i pokoju, bo Ja jestem Księciem Pokoju. Otulam was moją miłością, napełniam nadzieją i karmię moją łaską. Rośnijcie Mi, dzieci. Pamiętajcie, że Ja polegam na każdym z was.

– Myślę, Panie, że świadomie nie zrobimy niczego, co byłoby buntem przeciw Tobie, a za przelotne i nieprzemyślane uchybienia przepraszamy z góry. Oddajemy nasze osobiste losy w Twoje ręce, a każdy z nas prowadzi ze sobą jeszcze mnóstwo innych osób, które pragnąłby zaprzyjaźnić z Tobą. Ty możesz te pragnienia przemienić w rzeczywistość. Liczymy na Ciebie, Panie. Polegamy na Tobie. I kochamy Cię – mówi Anna.

Kamila prosi:

– Proszę Cię jeszcze, Panie, o dar odwagi w mówieniu prawdy.

– Dobrze, córko. Ale mów ją tylko wtedy, gdy cię o to proszą.

Gdy kończymy wymienianie próśb, Anna mówi:

– Kochamy Cię, Panie. Dziękujemy Ci, że jesteś z nami.

Pan odpowiada:

– Nie tylko jestem, ale pójdę z każdym z was do jego domu. A tu też pozostanę z tobą, Anno. Przyjmijcie błogosławieństwo Boga Najwyższego w całym majestacie, chwale i miłości Trójcy Świętej. (…)

O Autorce:

Anna / Anna Dąmbska – urodziła się w Warszawie w 1923 r., w rodzinie o tradycjach patriotycznych. W lipcu 1944 r. brała udział w akcji wyzwalania Wilna „Ostra Brama”, rozpoczętej przez oddziały Armii Krajowej. Po rozbrojeniu jej oddziału pod Grodnem przez Armię Czerwoną, trafiła do sowieckiego łagru w Kałudze, gdzie musiała pracować w sowchozach NKWD.

Po powrocie do Polski, ukończyła studia w roku 1955 i rozpoczęła pracę jako projektantka mody w Centralnym Biurze Wzornictwa Przemysłu Lekkiego. Po śmierci matki, w 1965 r., odkryła u siebie zdolność rozmawiania z nią. Słyszała także słowa Pana Jezusa, najczęściej podczas dziękczynienia po przyjęciu Komunii św., ale nie widziała w tym niczego nadzwyczajnego. Z czasem mogła odbywać podobne rozmowy z innymi zmarłymi osobami m.in. z jej bezpośrednim przełożonym z okresu konspiracji.

Rozmowy z Panem nabrały bardziej systematycznego charakteru od roku 1982. Zgodnie z radą ówczesnego ojca duchownego złożyła w kurii w roku 1984 kilka tekstów do oceny biskupa. Od 1985 r. oceny poprawności teologicznej tekstów rozmów z Panem oraz z osobami zmarłymi dokonywał za pozwoleniem swoich przełożonych jezuita, ojciec profesor Jan Sieg (1919-2001).

W 1988 r. po przyjęciu przez Autorkę w domu Obrazu Nawiedzenia, miała miejsce jej pierwsza rozmowa z Matką Bożą. Anna Dąmbska, znana większości czytelników jedynie z pseudonimu „Anna”, zmarła 15 września 2007 r.

Niniejszy tekst to fragment książki Anny Dąmbskiej „Twe ustawy wieczne. Roczniki 1999-2001”, wyd. Fronda.

Czytaj też:
Emilia Wojtyła. Kim była i jaki wpływ miała na swego syna, przyszłego papieża?
Czytaj też:
Arystokratka ducha
Czytaj też:
Pułapki wirtualnej rzeczywistości i zagrożenia płynące z AI

Źródło: DoRzeczy.pl / Wyd. Fronda
Czytaj także