List skierowany do abp. Adriana Galbasa odnosi się do słów wypowiedzianych przez bp. Wiesława Meringa na Jasnej Górze podczas mszy świętej w ramach niedawnej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.
Emerytowany biskup włocławski stwierdził w homilii m.in., że "rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców". – W XVIII wieku jeden z polskich poetów, Wacław Potocki, mówił: »Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem«. Historia straszliwie udowodniła prawdę tego powiedzenia – oznajmił.
"Najwyższe zdumienie i oburzenie"
W liście podpisanym przez Jakuba Kiersnowskiego, prezesa Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, stołeczny KIK wyraża "najwyższe zdumienie i oburzenie" słowami bp. Meringa. "Są słowa, których nie godzi się wypowiadać przy ołtarzu i są słowa, które nigdy nie powinny paść przed obliczem Czarnej Madonny" – czytamy.
"Nigdy nie powinno być miejsca w Kościele na uprawianie czarnej polityki, straszenie bliźnimi, atakowanie sąsiednich narodów i wskazywanie na jakąkolwiek systemową, rasistowską niekompatybilność pomiędzy wspólnotami ludzkimi posługującymi się różnymi językami. Pomijamy cały szereg innych absurdów tej homilii, całkowicie niezgodnych z przesłaniem Chrystusowym i nauką Kościoła" – napisali członkowie KIK.
W kontekście wypowiedzi bp. Meringa – jak podkreślają – "nie bez znaczenia jest fakt, że już niebawem, 18 listopada, przypadnie 60. rocznica orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich – z niezwykle znaczącym przesłaniem: »Przebaczamy i prosimy o przebaczenie« – będącego inicjacją dialogu polsko-niemieckiego i ważnym krokiem w procesie pojednania po II wojnie światowej".
"Niedopuszczalne jest, by kłamstwa i sformułowania jawnej nienawiści padały z ust następcy apostołów w trakcie posługi liturgicznej. Martwi nas milczenie większości Episkopatu w obliczu tej niegodziwości. Nie przysporzy to przychylności ludzkiej słowu Kościoła w Polsce, to rzecz jasna, ale zgorszenie wielu wynika z niezdolności ludzi Kościoła, w tym przypadku biskupów, by jawnie i publicznie sprzeciwić się złu głoszonemu w sposób równie jawny i publiczny" – argumentuje warszawski Klub Inteligencji Katolickiej.
W opinii jego członków, wobec "publicznego zgorszenia cisza nigdy nie jest i nie będzie przysłowiowym złotem. Ma ona koloryt obojętności, a nawet przyzwolenia. Dotychczas jedynie kard. Grzegorz Ryś i abp Józef Kupny zdobyli się, by publicznie przeciwstawić się temu zgorszeniu. To jednak zdecydowanie za mało".
Stołeczny KIK zwraca się w liście do abp. Adriana Galbasa "z serdeczną prośbą o publiczne odcięcie się warszawskiego Kościoła od tych niegodnych słów". "Potrzebujemy takiego świadectwa, abyśmy mogli w naszej codziennej pracy duszpasterskiej, formacyjnej i obywatelskiej wskazywać na wzór, jakim jest odważne stawanie w obronie wartości, nawet jeżeli ich łamania dopuszcza się brat, brat w wierze, brat w posłudze biskupiej" – napisano w liście.
Członkowie warszawskiego KIK przekonują, że jako Kościół i jako chrześcijanie "musimy od siebie wymagać więcej, niż wymagamy od świata". "W nawiązaniu do naszego wiosennego spotkania, wspólnej rozmowy o działaniach podejmowanych przez KIK, w związku z wyrażonym przez Księdza Arcybiskupa szczególnym zainteresowaniem m.in. działaniami humanitarnymi, które od prawie czterech lat prowadzimy na pograniczu polsko-białoruskim podtrzymujemy naszą pełną gotowość do dalszych, pogłębionych rozmów na ten temat, przede wszystkim w kontekście odpowiedzi Kościoła na trwający kryzys humanitarny oraz niebezpiecznie wzniecany i podsycany język nienawiści wobec innego, bliźniego, człowieka" – podsumowują członkowie KIK list skierowany do metropolity warszawskiego.
Czytaj też:
"Każdy ma prawo wybrać sobie miejsce do życia". Kard. Ryś pisze o migrantachCzytaj też:
"Niech zrzuci sukienkę". Czarnek oburzony słowami Sikorskiego
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
