W sobotę w zawodach na normalnej skoczni Kamil Stoch zajął czwarte, a Stefan Hula piąte miejsce. Po pierwszej serii Hula prowadził, a Stoch był drugi. Konkurs rozegrano w trudnych warunkach atmosferycznych. Karty rozdawał wiatr.
– Szyki pokrzyżowała to pogoda, bo chłopaki dobrze skakali. Dawida (Kubackiego – red.) wyciął wiatr w pierwszej serii. Teraz było widać, że wiatr słabnie. To że Stefanowi odjęli 18 punktów za wiatr? Ja w to nie wierzę! – powiedział w rozmowie z Interią zdenerwowany Adam Małysz. Jego zdaniem konkurs był "totalną loterią".
Dyrektor polskich skoczków ocenił, że zawody próbowano dokończyć "na siłę" tylko dlatego, że odbywały się na igrzyskach. – A przecież z uwagi na olimpiadę, czteroletnią pracę i oczekiwania na konkurs nie powinno się do czegoś takiego dopuszczać! – podkreślił.
Czytaj też:
Loteryjny konkurs skoków w Pjongczangu. Polacy bez medali