Artykuł sponsorowany

Szabla i miecz

Dodano: 
Szabla i miecz. Seria wyjątkowych powieści historycznych
Szabla i miecz. Seria wyjątkowych powieści historycznych 
Seria wyjątkowych powieści historycznych.

„MĄŻ KRWAWY”

Połowa XIV wieku. Wysłannicy króla Kazimierza Wielkiego, kasztelan krakowski Jura wraz z wojewodą Imramem, przybywają do dworu Maćka Borkowica. Zadanie krakowskich dostojników nie należy do najłatwiejszych. Mają dokładnie prześwietlić życie i postępki możnego rycerza pieczętującego się herbem Napiwon. Król zażyczył sobie bowiem, by zweryfikowali, ile prawdy jest w pogłoskach, jakoby Maćko na swoich ziemiach krzywdził ludność, kupców łupił i wielu jeszcze innych zbrodni wraz ze swą niecną kompanią dokonał. Borkowic postanawia za wszelką cenę nie dopuścić, by do królewskich uszu dotarły wieści o jego haniebnych występkach. Razem z dwójką przyjaciół opracowuje zbrodniczy plan…

Mimo że książka została napisana przeszło sto lat temu, czyta się ją z łatwością dzięki pięknemu obrazowemu językowi, który mocno oddziałuje na wyobraźnię czytelnika.

Kazimierz Gliński (1850-1920), powieściopisarz, poeta i dramaturg. Urodził się w Wasylówce nieopodal Kijowa, w rodzinie ziemiańskiej. Po przeprowadzce do Berdyczowa w 1864 roku pobierał nauki w tamtejszym gimnazjum. Studiował na wydziale filozoficzno-historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był nauczycielem prywatnym w Żytomierzu. Od 1882 roku mieszkał w Warszawie. Współpracował z wieloma znanymi czasopismami (m.in.: „Bluszcz”, „Tygodnik Ilustrowany”, „Kurier Warszawski”). Publikował recenzje teatralne, pisywał poematy, dramaty historyczne i krotochwile. W niezwykle bogatym dorobku autora na uwagę zasługują liczne powieści historyczne.

„W SIDŁACH DIABŁA”

Początek XVII stulecia. Pan Łańcuta, Stanisław Stadnicki, warchoł i awanturnik, zwany przez mieszkańców ziemi sanockiej i przemyskiej „Diabłem”, toczy prywatną krwawą wojnę ze starostą leżajskim Łukaszem Opalińskim. Szala zwycięstwa przechyla się raz na jedną, raz na drugą stronę. Płoną wioski, dworki i miasteczka. Z lochów pod zamkiem w Łańcucie dobiegają jęki uwięzionych i torturowanych. Diabeł łupi wędrujących kupców, rabuje bydło i pustoszy spichlerze należące do Opalińskiego. Ten z kolei stara się poruszyć niebo i ziemię, by pokonać znienawidzonego sąsiada i sprawić, by „Diabeł” jak najszybciej trafił do piekła.

W tle konfliktu pomiędzy Stadnickim a Opalińskim toczy się inna walka. Burmistrz Godlewski usilnie zabiega o rękę panny Anny Głuchowskiej. Piękna dziewczyna również nie jest mu obojętna. Jej ojciec, zarządca zamku w Leżajsku, ma jednak inne plany wobec ukochanej jedynaczki. Splot niepomyślnych okoliczności sprawia, że na drodze nieszczęśliwie zakochanego burmistrza pojawia się gnębiący wszystkich wokół „Diabeł”. Czy Godlewskiemu uda się wyjść cało z opresji i zdobędzie rękę ukochanej?

Włodzimierz Sulima Popiel (1859-1939), pisarz i publicysta. W latach 30. XX w. zasiadał w Radzie Miejskiej Zawiercia, pracował również na stanowisku kierownika Urzędu Skarbowego w tym mieście. Był autorem kilkunastu powieści historycznych i przygodowych oraz nowel, które ukazywały się zarówno na łamach gazet codziennych, jak i w formie książkowej. Do najbardziej znanych powieści Włodzimierza Sulimy Popiela należały: Duchy ruin, Ofiarny stos, Amor w pikielhaubie oraz W sidłach Diabła. Książki Włodzimierza Sulimy Popiela nie były wznawiane po zakończeniu II wojny światowej.

Rok 1605. Wieś Giedlarowa tonęła w mrokach nocnych. Od razu znajdujemy się w samym centrum akcji. W chacie Klimka Kuprasy, gdzie zgromadzili się wszyscy okoliczni chłopi, aby wysłuchać przemowy tajemniczego księdza Prokopa o uciskaniu ich przez starostę Opalińskiego. Wezwanie księdza do stawiania oporu robi na słuchaczach duże wrażenie. W dzisiejszym świecie, w którym modnym stało się prawić w dziełach kultury o ucisku chłopów, spokojnie mógłby się tak zaczynać prequel prześmiewczego serialu „1670”, ale…

Zaczyna się tak jednak książka Włodzimierza Sulimy Popiela o dość długim tytule: W sidłach Diabła. Powieść z czasów wojny między łańcuckim Diabłem – Stadnickim a leżajskim starostą Opalińskim (lata 1604-1610) wydana pierwotnie przed drugą wojną światową. Nie ma w niej jednak humoru rodem z netfliksowego serialu. Raczej zwięzła akcja powieści rozwija się w kierunku tarantinowskiego Kosa, gdzie tytułowy diabeł, Stanisław Stadnicki, którego poznajemy dopiero w siódmym rozdziale, urządza wręcz rytualne mordy na swoich i nie swoich poddanych. Drąc z nich pasy, przypalając, tnąc i torturując na wiele innych wymyślnych sposobów, zaspokaja swoją żądzę krwi. W tej żądzy Stadnicki wchodzi w zatargi ze wszystkimi sąsiadami, również z Łukaszem Opalińskim. Czy ciemiężeni przez starostę chłopi przyłączą się do Diabła, by walczyć z uciskającym ich panem? Odpowiedź poznacie, jeśli sięgniecie po lekturę.

Fragment recenzji z portalu Stylowydwór.pl

„ZAMEK GARDŁORZEZIEC”

Rok 1502. Wielki najazd Tatarów pustoszy ziemie Rzeczpospolitej. Wsie i miasteczka spowijają łuny pożarów. Ludność w panice kryje się po lasach lub za murami zamków. Ci, którym nie udaje się znaleźć bezpiecznego schronienia, tracą życie lub wolność. Z jednego z taborów tatarskich powracającego z jasyrem na Krym ucieka pod osłoną nocy matka z ośmioletnim synem. Niestety, ranna kobieta niebawem umiera, a osamotnionego chłopca ratuje przejeżdżający nieopodal na czele oddziału polskich rycerzy pan rotmistrz Tworowski. Chłopiec nie potrafi wytłumaczyć, skąd pochodzi, wie tylko, że ma na imię Zbyszko i pieczętuje się herbem Szreniawa. Rotmistrz oddaje dziecko na wychowanie przyjacielowi mieszkającemu w pobliskim dworze w Wygnance. Mijają lata, chłopiec dorasta i zakochuje się z wzajemnością w pięknej córce swoich opiekunów. Ci jednak mają wobec Jadwisi zupełnie inne plany. Załamany i upokorzony Zbyszko postanawia opuścić Wygnankę. Przystaje do oddziału rotmistrza Tworowskiego i wsławia się męstwem w walkach z Tatarami, którzy nadal nie pozwalają o sobie zapomnieć.

Stanisław Kluczek, autor sensacyjnych powieści historycznych publikowanych na łamach prasy w latach 20. i 30. XX wieku. Debiutował na łamach „Gazety Świątecznej” Konrada Prószyńskiego w 1924 r. Współpracował także z pismem „Wielkopolanin”. Po II wojnie światowej w gazecie „Rolnik Polski” ukazała się jego powieść Siwy koń przedstawiająca dokonania ułanów we wrześniu 1939 roku. Był potomkiem powstańca styczniowego, kawalerzystą. Zajmował się rolnictwem. Mieszkał pod Siedlcami.

Źródło: Wydawnictwo Replika
Czytaj także