W Wielki Piątek Chodakowska opublikowała na Facebooku wpis z cytatem papieża Jana Pawła II. Pod postem pojawiło się szereg negatywnych i obraźliwych komentarzy. Oburzeni internauci zarzucili trenerce "katolicki bełkot" i robienie "kazalnicy" z jej fanpage'u.
Okazuje się, że sprawa ma swój dalszy, przykry ciąg. Jak wyjaśnia Chodakowska, po swoim wielkanocnym wpisie i publicznym wyznaniu wiary jest szantażowana i zastraszana. "(...) To co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni, przekracza wszelkie granice!" – pisze, dodając, że sprawę przekazuje swojemu prawnikowi.
Chodakowska: Nie boję się!
"Ktos zhakował moją skrzynkę mailową.. Ktoś wysyła mi memy z obrzydliwymi słowami ubranymi w cudzysłów i podpisanymi moim imieniem i nazwiskiem.. słowami których nigdy nie wypowiedziałam! Ktos zostawia wulgarne komentarze.. wyśmiewające i wytykające mi wiarę.. aż wreszcie ktos probuje mnie zastraszyc, próbuje mnie szantażować, grożąc mi opublikowaniem fałszywych materiałów na mój temat.. daje wyraźnie do zrozumienia, ze chce zaszkodzić mojemu wizerunkowi.." – wyznaje na swoim Facebooku Chodakowska.
"Czego mogę się obawiać? Prześladowań? (…) Czy to AŻ TAK źle, ze jestem katoliczką? Czy naprawdę chcesz odebrać mi prawo do tego kim jestem? Nie wiem kto za tym stoi.. Ale nie boje się!!" – dodaje trenerka.