MAŁGORZATA WOŁCZYK: Jest pani prawdziwą wojowniczką, prześladowaną przez hiszpańskie feministki i ideologów gender. Kto się podda pierwszy, pani czy oni?
ALICJA RUBIO: Mam nadzieję, że oni. Feminizm przestał mieć jakąkolwiek wartość, gdy zagościł w nim neomarksizm ze swoją walką klas, ale w ramach płci. To zdumiewająco głupi projekt, bo jeszcze o ile można jakoś zrozumieć odmienność losu robotnika i „burżuja”, o tyle przecież walka klas między kobietą a mężczyzną jest bezsensowna. Chcemy kochać i być kochane, tworzyć związki i mieć dzieci. Wreszcie kobiety zaczynają rozumieć szaleństwo tej ideologii. Nawet same feministki zaczęły kłócić się wewnątrz ruchu i w tym moja nadzieja.
Jak jednak można dać się oczarować tej ideologii na tyle, aby mimo szalejącego koronawirusa wyjść masowo na ulice i wykrzykiwać nienawiść do mężczyzn?
To efekt marszu przez instytucje. Feminizm radykalny jest religią obecnego rządu. Poza tym nowa ideologia pociesza i rozgrzesza: „Ty nie jesteś niczemu winna, tylko patriarchalny świat”. „Nie myśl o macierzyństwie, bo musisz się wyemancypować, a dziecko tylko zmusza do wyrzeczeń”. „Usuń ciążę, bo jest zagrożeniem dla twojej wolności. A najlepiej bądź homoseksualna, bo mężczyzna jest zagrożeniem”.
Czytaj też:
Wołczyk odpowiada na ataki. "Niektórzy wolą bajki, ale ja wolę żyć w świecie prawdy"Czytaj też:
Koronawirus w Hiszpanii. Znaczący wzrost nowych infekcji
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.