Berliński szpital Charite, gdzie leczony jest rosyjski opozycjonista przekazał w poniedziałek, że Aleksiej Nawalny może już wstawać z łóżka. Poinformowano też, że polityk nie jest już podłączony do respiratora.
Wcześniej, laboratoria we Francji i w Szwecji potwierdziły (niezależnie od siebie) niemieckie ustalenia, że Nawalny został otruty środkiem bojowym z grupy Nowiczok. Informacje przekazał rzecznik rządu RFN Steffen Seibert. – Ponawiamy apel do Rosji, aby złożyła wyjaśnienia na temat tych wydarzeń. Jesteśmy w bliskim kontakcie z naszymi europejskimi partnerami w sprawie podjęcia dalszych kroków – stwierdził Seibert.
Aleksiej Nawalny, jeden z najbardziej zagorzałych krytyków Kremla, w sierpniu zasłabł na pokładzie samolotu, którym wracał z Syberii do Moskwy. W pierwszej kolejności trafił do szpitala w Omsku, jednak pod naciskami jego współpracowników udało się transportować go do Niemiec, gdzie przebywa do dziś. W berlińskiej klinice Nawalny jest pod ścisłą ochroną. Placówki pilnują funkcjonariusze Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), którzy odpowiadają za ochronę osobistą członków rządu federalnego, jak również ich zagranicznych gości. Opozycjonista do niedawna był w stanie śpiączki.
Czytaj też:
Minister do dziennikarza TVN24: Wstyd w takiej stacji pracowaćCzytaj też:
Gdy wódz traci rozsądek