W niedzielę rano kraj został zaatakowany przez wojska Azerbejdżanu. Wczesnym rankiem armia Azerbejdżanu przypuściła masowy atak na Górski Karabach. Jest to sporne terytorium między obydwoma krajami. Agresja nastąpiła z lądu i z powietrza.
Jak podaje serwis armenpress.am, ataki artyleryjskie były wymierzone w cywilne osady, w tym miasto Stepanakert, stolicę regionu. Zaatakowano też szkoły. Zginęło kilkoro cywilów.
Premier rządu Nikol Paszynian wprowadził z chwilą ogłoszenia stan wojenny i powszechną mobilizację, wzywając mężczyzn do stawienia się w komisjach poborowych.
Szef Rady Europejskiej Charles Michel wezwał siły azerbejdżańskie i wspieranych przez Armenię separatystów w regionie Górskiego Karabachu do zakończenia działań wojennych i do "natychmiastowego powrotu do negocjacji".