– Teraz mamy sytuację, kiedy duża część kraju szczerze wierzy, iż Partia Demokratyczna to przykrywka dla gangu pedofilów. Rozmawiałem z wolontariuszem, który pracował w biedniejszych, afroamerykańskich dzielnicach Filadelfii i był co chwilę pytany o te teorie spiskowe – wskazał Barack Obama w rozmowie z "The Atlantic".
– To największe zagrożenie dla demokracji – ocenił Obama. Obawy byłego przywódcy Stanów Zjednoczonych dotyczą roli internetu i mediów społecznościowych. Jednocześnie wskazał, że internet "nigdzie się nie wybiera" i będzie nam już towarzyszył na stałe.
Były prezydent USA zaznaczył, że ma zastrzeżenia do szefów wielkich portali społecznościowych: – Znam tych ludzi. Rozmawiałem z nimi o tym (...). Oni podejmują redakcyjne decyzje, niezależnie od tego, czy zagrzebują je w algorytmach, czy też nie. Pierwsza poprawka do konstytucji nie wymaga dostarczania platformy dla każdej opinii, jaka się pojawia w przestrzeni.
– Jeśli można rozpowszechniać szalone kłamstwa i teorie spiskowe za pomocą samego tekstu, to wyobraźmy sobie, co można zrobić, jeśli przy pomocy wideo będzie to wyglądało to tak, jakbym wygłaszał je ja czy ty. Jesteśmy blisko tego momentu – powiedział Obama.
Czytaj też:
Prezydent: Nie zgadzamy się na dyktatCzytaj też:
Prof. Krasnodębski: W Unii chcą, żeby Polska i Europa Środkowa siedziały cicho