W odpowiedzi na pytania gazety rzecznik WHO napisał, że organizacja poprawi błędne oznaczenia sekwencji wirusa u trzech spośród 13 pierwszych znanych pacjentów i doprecyzuje, iż pierwsze wykryte skupisko infekcji w rodzinie nie miało związku z targiem owoców morza Huanan w Wuhanie.
Błędy w raporcie wynikały z „pomyłek redakcyjnych” i nie wpływały na „proces analizy danych ani na wnioski”, jakie z nich wyciągnięto – zapewnił rzecznik Tarik Jarasević.
WHO nie wyjaśniła, dlaczego na mapie dołączonej do raportu ze wspólnej chińsko-międzynarodowej misji ekspertów w Wuhanie pierwsze znane zakażenie oznaczono po przeciwnej stronie rzeki Jangcy niż wynikałoby z oficjalnych danych chińskich władz.
Ta kwestia nie ma znaczenia przy ocenie hipotez pochodzenia wirusa, ponieważ „znany obecnie pierwszy pacjent nie był najprawdopodobniej pierwszym przypadkiem” choroby w ogóle – oświadczył Jarasević.
Korekta przybliży nas do prawdy?
Według „WP” nie jest jasne, czy wyjaśnienie pomyłek mogłoby zbliżyć naukowców do odpowiedzi na pytania o pochodzenie koronawirusa. Jednak konieczność nanoszenia poprawek kilka miesięcy po publikacji raportu, w drugim roku pandemii, może odświeżyć wątpliwości związane z powolnym i skomplikowanym poszukiwaniem genezy pandemii - ocenia amerykański dziennik.
Raport wydano w marcu po miesięcznej wizycie międzynarodowego zespołu ekspertów pod egidą WHO w Wuhanie, gdzie pod koniec 2019 wykryto pierwsze przypadki Covid-19. Eksperci nie udzielili w nim jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytania, skąd się wziął koronawirus, i w jaki sposób po raz pierwszy zaatakował człowieka.
Za najbardziej prawdopodobną hipotezę uznali, że wirus pochodzący z dzikich zwierząt, być może nietoperzy, przeszedł na człowieka poprzez inny gatunek. Jako „skrajnie mało prawdopodobną” ocenili natomiast hipotezę o ucieczce patogenu z laboratorium Wuhańskiego Instytutu Wirusologii, który prowadził m.in. badania nad koronawirusami nietoperzy.
Pojawiały się jednak zarzuty, że eksperci poddawani byli presji ze strony chińskich władz, które stanowczo zaprzeczają teorii o wycieku z laboratorium, i zbyt pochopnie przekreślili taką ewentualność. Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus zapowiedział, że hipoteza o ucieczce z laboratorium będzie dalej analizowana.
W czwartek Tedros zaapelował do władz Chin o przekazywanie przejrzystych danych i naciskał na nie, aby bardziej zaangażowały się we współpracę w kwestii badań nad pochodzeniem koronawirusa. WHO zapowiedziała również, że w piątek przedstawi państwom członkowskim propozycje w sprawie drugiej fazy tych badań.