Pracownicy medyczni twierdzą, że rozmach obecnej fali zakażeń koronawirusem przekroczył najgorsze oczekiwania i jest ona dużo poważniejsza od wiosennego wybuchu infekcji – pisze w czwartek portal NV.ua.
Minionej doby w kraju zarejestrowano rekordową liczbę zakażeń i zgonów z powodu COVID-19: ponad 22 tys. i 546. W ostatnich dniach rekordowe są też inne wskaźniki: liczba pozytywnych wyników testów PCR, odsetek pozytywnych wyników testów, liczba hospitalizacji, zapełnienie dziecięcych szpitali, obciążenie laboratoriów – wymienia NV.ua.
Gdzie jest najgorzej?
Najcięższa sytuacja jest w obwodach odeskim, charkowskim, donieckim, dniepropietrowskim i lwowskim. Miejscowi lekarze i wolontariusze opisują podobne sytuacje: przepełnione oddziały intensywnej opieki medycznej, często niemożliwa jest hospitalizacja pacjentów, nie wystarcza personelu, są problemy z tlenem, chorzy umierają w karetkach i domach.
Sytuacja epidemiczna pogarsza się też w Kijowie, rośnie liczba chorych i zgonów. Poprzedniego dnia zachorowało ok. 1200 osób, a 39 pacjentów zmarło. Mer stolicy Witalij Kliczko w czwartek podkreślił, że w ostatnich dniach do szpitali trafia po pół tysiąca ludzi dziennie, a większość z nich jest w ciężkim stanie. Zapowiedział, że w najbliższych dniach miasto trafi do tzw. czerwonej strefy epidemicznej. W piątek ma zebrać się w tej sprawie specjalna komisja.
"Widzi pani, sami jesteśmy, pracowników nie ma, chorują. Tak teraz jest wszędzie" – ubolewa w rozmowie z PAP szewc z kijowskiego Podołu. Mężczyzna sam nie ma zasłoniętego nosa maseczką ochronną.
W kraju w pełni zaszczepionych jest 15,3 proc. społeczeństwa, a 18,9 proc. przyjęło choć jedną dawkę preparatu. Pod tym względem Ukraina zajmuje ostatnie miejsce w Europie – wskazuje serwis NV.ua.
Liczba aktywnych zakażeń sięga 286 tysięcy.