"Nie widzimy różnicy pod względem ciężkości zachorowań między BA.1 w porównaniu z BA.2, więc jest to podobny poziom pod względem ryzyka hospitalizacji" – zapewniła Kerkhove.
Podkreśliła, że takie wnioski "są naprawdę ważne, ponieważ w wielu krajach jest znaczna liczba zakażeń zarówno podwariantem BA.1, jak i BA.2".
Pierwsze próbki zawierające BA.2 zbadano w zeszłym miesiącu na Filipinach, nadal nie jest jednak jasne, gdzie podwariant pojawił się po raz pierwszy.
Według informacji WHO wariant Omikron podzielony jest na trzy podwarianty - BA.1, BA.2 oraz BA.3.
USA zaniepokojone podwariantem BA.2
Według federalnych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorób BA.2 jest obecnie wykrywany w całych Stanach Zjednoczonych. Odpowiada za około 3,9 proc. wszystkich nowych zakażeń w Ameryce. Odsetek ten szybko się podwaja.
– Jeśli osiągnie 8 proc., będzie to oznaczać, że wchodzimy w fazę wzrostu wykładniczego i możemy być świadkami kolejnej fali zachorowań na Covid-19 w Stanach Zjednoczonych. Tego się oczywiście naprawdę obawiamy – cytuje radio publiczne NPR Samuela Scarpino, dyrektora ds. monitorowania patogenów w Fundacji Rockefellera.
Obecnie opinie na temat zagrożenia wariantem BA.2 są w USA podzielone. Zdaniem niektórych specjalistów jest niewielka szansa, aby spowodował masowy wzrost zachorowań. Wiele osób nabyło już bowiem odporność przeciw wirusowi w wyniku wcześniejszych infekcji i szczepień.
– Najbardziej prawdopodobne jest to, że BA.2 może spowolnić spadek liczby zachorowań. Ale raczej nie doprowadzi to do nowej fali – ocenił Nathan Grubaugh, profesor epidemiologii Uniwersytetu Yale.
Jak podkreśla NPR mimo znacznego zmniejszenia przypadków zakażeń koronawirusem w Ameryce, każdego dnia wciąż zakaża on ponad 100 tys. osób i zabija około 2000. Z najnowszych badań wynika też, że niektóre przeciwciała mogą być mniej skuteczne w walce z BA.2.
– Z powodu BA.2 jeszcze wiele osób zachoruje, trafi pod respirator i umrze – przestrzega dr Jeremy Luban, wirusolog ze szkoły medycznej Uniwersytetu Massachusetts, dodając, że dotknie to zwłaszcza miliony ludzi, które wciąż nie są zaszczepieni.
W opinii wirusologa najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że BA.2 po prostu przedłuży falę zakażeń. Jeśli jednak osiągnie ona poziom 5-7 proc. nie można wykluczyć możliwości kolejnego wzrostu zachorowań, umocnienia wariantu i jego rozprzestrzeniania.
Eksperci zwracają uwagę, że jest to tym bardziej możliwe ponieważ w USA znosi się obowiązek znoszenia ograniczeń w tym nakładania maseczek. Ludzie stają się zarazem coraz mniej ostrożni.
Czytaj też:
Prof. Gut: Ani szczepienia, ani odporność nabyta naturalnie nie zabezpieczają przed zakażeniemCzytaj też:
Lisicki: Kanada to poligon covidian. Ziemkiewicz: Liberalna inkwizycja w działaniu