Teresa Styliński | Światową stolicą narkotyków są dziś nie USA, zalewane przez transporty kokainy z Ameryki Południowej, nie liberalna Holandia, z łatwym i legalnym dostępem do narkotyków miękkich, i nie azjatyckie kraje „złotego trójkąta”, kraina opium i haszyszu. Jest nią spokojna, mała, zaledwie pięciomilionowa Szkocja.
Właśnie w Szkocji zażywanie środków odurzających pochłania, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, najwięcej ofiar. W 2020 r., według National Records of Scotland – to agenda rządowa, połączenie urzędu statystycznego z archiwum państwowym – wskutek zażywania narkotyków zmarło 1339 osób, co daje wskaźnik 27 zgonów na 100 tys. mieszkańców. W ciągu dwóch dni umiera więc siedem osób.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.