Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson oświadczył, że nie będzie kandydował na stanowisko przewodniczącego Partii Konserwatywnej, a co za tym idzie – premiera Wielkiej Brytanii – podaje Reuters.
Decyzja Johnsona
Johnson wydał w niedzielę oświadczenie, w którym przekonywał, że wprawdzie udało mu się uzyskać poparcie 102 posłów, co pozwoliłoby przystąpić do wyborów, ale uznał, że nie jest to właściwy czas na powrót.
– Jest spora szansa, że odniósłbym sukces w wyborach wśród członków Partii Konserwatywnej i że rzeczywiście byłbym z powrotem na Downing Street w piątek. Jednak w ostatnich dniach doszedłem, niestety, do wniosku, że to nie byłoby po prostu właściwe posunięcie. Nie można rządzić skutecznie jeśli nie ma się zjednoczonej partii w parlamencie – stwierdził Johnson.
Kto będzie kandydował?
Johnsona poparło ponad stu parlamentarzystów, co pozwoliłoby mu wziąć udział w wyborach na nowego lidera Partii Konserwatywnej, który stanie również na czele rządu – informowała telewizja Sky News, powołując się na własne źródła.
Johnson, który zaledwie we wrześniu przestał być premierem, wrócił w sobotę do Londynu z wakacji na Dominikanie, gdzie wypoczywał razem z żoną i dziećmi.
Pretendenci do przywództwa konserwatystów muszą do poniedziałku uzyskać poparcie co najmniej 100 posłów. Tak wysoki próg oznacza, że w wyborach może wystartować maksymalnie trzech kandydatów. Zwycięzca zostanie wyłoniony w głosowaniu.
Na ten moment start w wyborach potwierdziła liderka Izby Gmin Penny Mordaunt (jednak według BBC ma ona poparcie 25 posłów) oraz były minister finansów w rządzie Johnsona Rishi Sunak, który zebrał około 150 głosów.
Rezygnacja Liz Truss
Kolejne wybory w Partii Konserwatywnej to pokłosie zaskakującej decyzji Liz Truss, która w czwartek ogłosiła rezygnację. Na czele brytyjskiego rządu stała jedynie 44 dni – najkrócej w historii kraju. Formalnie pozostanie na stanowisku do czasu wyboru jej następcy.
Truss poinformowała, że już w środę spotkała się z królem Karolem III, potwierdzając, że rezygnuje ze stanowiska lidera Partii Konserwatywnej, a tym samym premiera.
Przed objęciem sterów brytyjskiego rządu Truss była szefem MSZ w rządzie Johnsona, a wcześniej m.in. sekretarzem stanu ds. środowiska, ministrem sprawiedliwości, a w latach 2017-2019 pełniła funkcję głównego sekretarza skarbu.
Nowego przewodniczącego Partii Konserwatywnej, a zarazem kolejnego premiera Wielkiej Brytanii poznamy prawdopodobnie w najbliższy piątek.
Czytaj też:
Johnson wróci? Zebrał wystarczające poparcie do startu w wyborachCzytaj też:
Wielka Brytania: Katoliccy liderzy apelują do rządu ws. podatków