W najnowszym komunikacie brytyjski wywiad wojskowy zwrócił uwagę na to, że od końca czerwca tego roku Rosja zwraca się do obywateli sąsiednich krajów poprzez ogłoszenia rekrutacyjne. W ogłoszeniach w internecie, zaobserwowanych w Armenii i Kazachstanie, Federacja Rosyjska oferuje 495 tys. rubli na start i pensje od 190 tys. rubli. W ogłoszeniach rosyjskie władze odwołują się między innymi do etnicznej ludności rosyjskiej.
Wcześniej Moskwa zwracała się także do imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, żeby walczyli na wojnie na Ukrainie, obiecując szybką procedurę nadania obywatelstwa oraz stałą pensję. "Uzbeccy migranci w Mariupolu mieli podobno skonfiskowane paszporty po przyjeździe i zostali zmuszeni do wstąpienia do rosyjskiego wojska" – podało w oświadczeniu Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii.
"W Rosji przebywa co najmniej sześć milionów migrantów z Azji Środkowej, których Kreml prawdopodobnie postrzega jako potencjalnych rekrutów. Rosja chce uniknąć dalszych niepopularnych środków w postaci mobilizacji wewnętrznej w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w 2024 r. Wykorzystywanie obcokrajowców pozwala Kremlowi pozyskać dodatkowy personel do działań wojennych w obliczu rosnącej liczby ofiar" – czytamy.
Wojna na Ukrainie
Nowa faza wojny na Ukrainie trwa już ponad rok. 24 lutego 2022 r. wojska rosyjskie wtargnęły na terytorium ukraińskie. Inwazja została poprzedzona żądaniem Kremla wobec NATO w zakresie wykluczenia możliwości dalszego poszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego i redukcji potencjału militarnego Paktu w Europie Środkowo-Wschodniej do stanu sprzed 1997 r.
Od końca marca 2022 r., kiedy wojska rosyjskie wycofały się z frontu północnego, po niepowodzeniu kampanii w regionie Kijowa, linia frontu z niewielkimi zmianami kształtowała się na kierunkach południowym i wschodnim. Siły rosyjskie usiłują przejąć pełną kontrolę nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem.
Obecnie walki toczą się na kilku odcinkach tego regionu.
Czytaj też:
Brytyjski wywiad: Rosja chce odwrócić uwagę wojsk ukraińskichCzytaj też:
Kontrofensywa na południu Ukrainy. Rosja sięga po "armię rezerwową"