Swoimi demonicznymi zbrodniami chciał wywołać apokaliptyczną wojnę rasową w USA. Zamiast tego udało mu się wywołać falę niezdrowej fascynacji.
Do końca życia wypierał się jakiegokolwiek udziału w mordach, choć równocześnie puszczał oko do Amerykanów, dodając, że niczego w życiu nie żałuje. Ten najsłynniejszy psychopatyczny morderca w historii USA był na tyle bezczelny, że podczas jednego z wywiadów krzyknął do dziennikarki oburzony: „Dlaczego nazywasz mnie mordercą? Przecież ja nikogo nie zabiłem!”. W tej sprawie przysięgli nie mieli jednak żadnych wątpliwości. Za zlecenie dziewięciu zabójstw, w tym ciężarnej żony Romana Polańskiego, Manson odsiadywał karę dziewięciokrotnego dożywocia.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.