W poniedziałek rzecznik MSZ Kataru poinformował, a Hamas i amerykańska agencja prasowa Reuters potwierdziły, że rozejm zostanie przedłużony o dwa dni. W porozumieniu oprócz urzędników katarskich pośredniczyli m.in. przedstawiciele władz Egiptu. Ustalone wcześniej warunki zawieszenia broni, nie ulegają zmianie. We wtorek pojawiły się jednak doniesienia o naruszaniu porozumienia. Zarzuty takie podnoszą wobec siebie obie strony konfliktu.
Wzajemne oskarżenia o łamanie rozejmu
Siły Obronne Izraela poinformowały, że kilku żołnierzy z przebywających w Strefie Gazy jednostek odniosło lekkie rany w rezultacie trzech eksplozji i strzelaniny w północnej części Strefy.
Jeden z rzeczników wojskowego ramienia Hamasu oznajmił z kolei, że do "starcia w terenie" doszło po tym, jak izraelskie wojska naruszyły warunki zawieszenia broni. "Wzywamy mediatorów, by wywarli nacisk na okupantów, aby przestrzegali wszystkich warunków rozejmu na ziemi i w powietrzu" – napisał Hamas w swoim oświadczeniu, nadmieniając, że zamierza dotrzymać warunków zamieszenia broni.
Komentując zdarzenie, szef sztabu IDF Herzi Halevi podkreślił, że w razie potrzeby strona izraelska jest gotowa wznowić walkę w każdej chwili. Zaznaczył jednocześnie, że cel likwidacji Hamasu w Strefie Gazy jest „bardziej niż uzasadniony” i zostanie zrealizowany.
Biden o zakładnikach Hamasu
W oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek na stronie internetowej Białego Domu prezydent USA Joe Biden oznajmił, że "USA w pełni wykorzystają przedłużenie przerwy w walkach między Izraelem a Hamasem, by zwiększyć pomoc humanitarną dostarczaną niewinnym cywilom w Strefie Gazy".
Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział kontynuowanie wysiłków na rzecz "budowania przyszłości pełnej pokoju i godności dla narodu palestyńskiego".
Czytaj też:
Hamas uwolnił trzecią grupę izraelskich zakładnikówCzytaj też:
Polka uwolniona z rąk Hamasu. MSZ potwierdza