Gröning, nazywany "księgowym z Auschwitz", przyznał podczas procesu, że służył w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, gdzie odpowiadał za selekcję rzeczy i pieniędzy odebranych więźniom. Został skazany na cztery lata więzienia.
Wyższy Sąd Krajowy w Celle orzekł, że 96-latek może odbyć karę. Obrona usiłowała zablokować wykonanie wyroku, tłumacząc, że ze względu na stan zdrowia Gröning nie przeżyje więzienia. W grudniu ubiegłego roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny oddalił wniosek.
Teraz były esesman złożył w Ministerstwie Sprawiedliwości w Hanowerze prośbę o ułaskawienie. Rozpatrzy ją prokuratura w Lueneburgu. Do tej pory Gröning nie przekroczył progu więziennej celi. Jeśli ostatecznie trafi za kraty, będzie odsiadywał wyrok w Uelzen w Dolnej Saksonii.
Czytaj też:
IPN ściga SS-manów