– Wiele aktorek flirtuje z producentami, aby dostać rolę. Potem, kiedy opowiadają historie, mówią, że były nękane. W rzeczywistości, zamiast im to pomóc, tylko im to szkodzi – powiedziała Bardot w rozmowie z "Paris Match". Aktorka skrytykowała samą akcję #MeToo, a także jej francuskie odpowiedniki.
Bardot zaznaczyła, że nigdy nie padła ofiarą molestowania. – Uważałam, że to urocze, kiedy ktoś mi mówił, że jestem piękna albo, że mam fajną pupę. To sympatyczny rodzaj komplementu – stwierdziła.
Według Brigitte Bardot, skargi wielu aktorek narzekających na molestowanie seksualne, są w większość przypadków "obłudne, śmieszne i nieciekawe".
Czytaj też:
Francuzki odcinają się od #MeToo. "Niezręczna próba podrywania nie jest przestępstwem"