Ogłaszając decyzję o zawetowaniu ustawy, Zurabiszwili nazwała dokument "zasadniczo rosyjskim w swojej istocie i duchu", dodając, że jest on sprzeczny z gruzińską konstytucją i standardami europejskimi.
– Stanowi to zatem przeszkodę na naszej europejskiej drodze – powiedziała. Dodała, że weto jest "uzasadnione z prawnego punktu widzenia i zostanie dzisiaj przekazane parlamentowi".
Co zakłada ustawa o zagranicznych agentach?
Ustawa o przejrzystości wpływów zagranicznych, zwana ustawą o zagranicznych agentach, zakłada, że osoby prawne i media, otrzymujące ponad 20 proc. budżetu z zagranicy, podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do rejestru agentów obcego wpływu. Co więcej, rząd będzie mógł pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji.
Premier Gruzji Irakli Kobachidze powiedział wcześniej dziennikarzom, że ustawa nie ma nic wspólnego z prawem rosyjskim i ma na celu uzyskiwanie informacji o środkach otrzymywanych przez organizacje pozarządowe z zagranicy.
Protesty w Gruzji
Gruziński parlament przyjął kontrowersyjną ustawę w trzecim i ostatnim czytaniu 14 maja. Jej wprowadzenie do parlamentu wywołało powszechne protesty w całym kraju, a także krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.
Anonimowi urzędnicy unijni powiedzieli gazecie "Financial Times", że Bruksela planuje zamrozić kandydaturę Gruzji do członkostwa w UE, jeśli Tbilisi wprowadzi ustawę o zagranicznych agentach.
Konstytucja Gruzji umożliwia prezydentowi podpisanie ustawy w ciągu 10 dni lub zwrócenie jej do parlamentu. Jednak rządząca partia Gruzińskie Marzenie ma w parlamencie wystarczającą liczbę głosów, aby odrzucić weto głowy państwa.
Według przewodniczącego Gruzińskiego Marzenia Giorgiego Kwirikaszwiliego w Gruzji zarejestrowanych jest ponad 30 tys. organizacji pozarządowych.
Czytaj też:
Szokujące sceny w parlamencie Gruzji. Doszło do bójki