Wciągu dwóch i pół roku konfliktu niejednokrotnie okazywało się, że najbardziej wiarygodnym źródłem informacji o sytuacji na froncie są amerykańskie media, mające kontakty w tamtejszych służbach. Dlatego należy poważnie odnieść się do opublikowanych we wrześniu ustaleń "Wall Street Journal" o tym, że od 24 lutego 2022 r. łącznie zginęło lub zostało rannych ponad milion Rosjan i Ukraińców. Co więcej, statystyka ta dotyczy wyłącznie sił zbrojnych. Nie obejmuje natomiast ofiar cywilnych.
W październiku "New York Times", opierając się na informatorach z Pentagonu, twierdził, że od początku inwazji zginęło 115 tys., rannych zaś zostało 500 tys. rosyjskich żołnierzy. Ukraińskie straty, zgodnie z tymi rachubami, miałyby być dwukrotnie niższe – 57,5 tys. poległych i 250 tys. rannych. Miesiąc wcześniej inne medium zza oceanu podawało swoje szacunki. "Wall Street Journal", powołując się na anonimowych informatorów w ukraińskim rządzie, ocenia straty Sił Zbrojnych Ukrainy na 80 tys. poległych i 400 tys. rannych. Z kolei armia rosyjska, według również anonimowych źródeł amerykańskiej gazety w zachodnich służbach specjalnych, straciła 200 tys. zabitych i 400 tys. rannych. Podobne dane, dotyczące ceny, którą Moskwa płaci za swoją agresywną politykę, w podobnym czasie oficjalnie podawał brytyjski wywiad.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.