"Nie wiem, o co chodzi panu Timmermansowi. Chyba jest polonofobem"

"Nie wiem, o co chodzi panu Timmermansowi. Chyba jest polonofobem"

Dodano: 107
Frans Timmermans, wiceszef Komisji Europejskiej
Frans Timmermans, wiceszef Komisji Europejskiej Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Komisja Europejska wszczęła wobec Polski postępowanie o naruszenie prawa unijnego. Swojego zdziwienia takim obrotem spraw nie kryje wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

Według Komisji Europejskiej "nowy system dyscyplinarny" podważa niezawisłość polskich sędziów, nie oferując koniecznych gwarancji, by chronić ich przed kontrolą polityczną, zgodnie z wymogami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o procedury dyscyplinarne wszczynane wobec sędziów, którzy krytykują reformę forsowaną przez rząd, a skierowali do Trybunału Sprawiedliwości UE tzw. pytania prejudycjalne.

Frans Timmermans podkreślał, że KE musi chronić system pytań prejudycjalnych, by sędziowie mieli dostęp do TSUE, a także, że działania polskich władz naruszają niezależność sądownictwa.

– Nie wiem, o co chodzi panu Timmermansowi. Chyba jest polonofobem – mówi Wójcik w rozmowie z Onetem.

Wójcik podkreślił, że w Polsce wpływ polityków na wymiar sprawiedliwości jest nieporównanie mniejszy niż ma to miejsce choćby u naszego zachodniego sąsiada. Mimo to, nikt nie pochyla się nad kwestią sędziowskiej niezawisłości w Niemczech.

Wójcik podkreślił, że reforma została wprowadzona, aby zlikwidować patologie systemu. – Nam chodziło o to, by wszyscy byli wobec prawa równi, by żadnych "kast" nie było – podkreślał polityk.

Czytaj też:
Komisja Europejska wszczyna procedurę o naruszenie prawa przez Polskę
Czytaj też:
"Obserwujemy łabędzi śpiew brukselskich elit"

Źródło: Onet.pl
Czytaj także