Jesteśmy świadkami procesu powrotu do ostrego języka. Polityczny słownik wraca do lat 50., 60. i 70. XX w., a zwłaszcza do czasów II wojny światowej i lat ją poprzedzających.
To ubogi słownik, w którym każdy, kto nie jest prawicowcem, jest komunistą, a prawie każdy prawicowiec jest faszystą. To powrót do języka, który w historii doprowadził do wielu tragedii i nieszczęść, zwłaszcza w XX w. Każdy proces brutalizacji życia politycznego prowadzi w końcu do brutalizacji życia, do wojen domowych i międzynarodowych, do strachu. Brudny język jest zawsze drogą do brudnych, a później krwawych działań. Mam w tym osobiste doświadczenie i odwołując się do niego, chciałbym zwrócić się do czytających te słowa z apelem: „Uwaga, uwaga!”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.