Trudno zliczyć wojny, które wypowiedziała w ostatnim czasie Joanna Szczepkowska. Sama przyznaje, że część z nich jest z góry skazana na porażkę. Jej autobiografia nieprzypadkowo nosi tytuł „Wygrasz, jak przegrasz”.
(...) Wszyscy zapamiętali jej występ podczas premiery spektaklu Krystiana Lupy „Persona. Ciało Simone” i to, jak pokazała reżyserowi nagie pośladki. To była swoista manifestacja wobec wizji teatru, której nie rozumiała i nie akceptowała. Lupa chciał przekraczać granice? No to postanowiła mu pokazać, co to znaczy w praktyce. Zanim obnażyła pośladki, zeszła ze sceny, wchodząc w widownię, następnie zaś podniosła rękę w hitlerowskim geście – tych rzeczy też nie było w scenariuszu, ale żadna z nich nie wywołała takich emocji jak naga pupa. O incydencie pisały gazety i portale, a Szczepkowska po raz kolejny – jak pisze w swojej książce – zastanawiała się, dlaczego to zrobiła. Przecież wiedziała, że to zawodowe samobójstwo. (...)