Grudzień 2014 r. – trwa festiwal Boska Komedia, a my stłoczeni w korytarzu wiodącym na scenę teatru Łaźnia Nowa oczekujemy na opóźniający się spektakl Krystiana Lupy według „Wycinki” Thomasa Bernharda. (…)
Reżyser, zdawałoby się na zawsze zaplątany w mało czytelne, żmudne przedsięwzięcia, przynosi nam przedstawienie, które śmiało postawić można w rzędzie jego największych osiągnięć. I oto młodzi widzowie, którzy z racji wieku nie mogli uczestniczyć we wcześniejszych teatralnych misteriach Krystiana Lupy, uzyskują możliwość nieprzecenioną: arcymistrzowskie, ale jednocześnie niezwykle świeże, niemające nic wspólnego z epigoństwem widowisko, w którym Lupa harmonijnie prezentuje przekaz subtelny, ale totalny, łącząc swą muzyczną wrażliwość z plastycznym wysmakowaniem, wyśmienite prowadzenie aktorów, doskonałe narzucenie własnego rytmu spektaklu, świetne żonglowanie nastrojami: od groteski i szyderstwa do liryzmu i sentymentalizmu, od brutalności do współczucia i pochylania się nad naszymi niespełnieniami. (…)