Oto fragment wpisu do Księgi Pamiątkowej w klasztorze jasnogórskim: „Ja, Abraham Izaak Jabłoński, w latach 1943–1945 pod nazwiskiem Bogdan Bloch służyłem m.in. jako ministrant na Jasnej Górze, świętym miejscu dla Polaków i katolików na całym świecie ze względu na Święty Obraz Czarnej Madonny. Możliwość pobytu na Jasnej Górze oraz służenia jako ministrant u ojców paulinów godzinami, a czasem dniami i nocami, jeśli poza murami czyhało niebezpieczeństwo śmierci. Tu czułem się bezpiecznie i wierzyłem w Opatrzność Bożą, która czuwała nade mną. (…) Dzięki temu, że ocalałem z Shoah, dziś jestem ojcem 3 dzieci, mam dwóch wnuków i w ich także imieniu chcę wyrazić moją głęboką wdzięczność dla tego Miejsca, które nawiedzam dzisiaj...”. (…) Ś́wiadectwo – złożone w Archiwum Akt Nowych – jest jednym z wielu, jakie zebrał Komitet dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów. (…)
Polskie miłosierdzie i odwaga
Dodano: / Zmieniono:
O tragedii Żydów informowały aliantów – za pośrednictwem rządu RP – władze Polskiego Państwa Podziemnego. Zachód jednak nie zareagował. Reagowali i nieśli pomoc zwykli, niezwykli Polacy, o czym świadczą autentyczne relacje.