Od kiedy na arenę zdarzeń wkroczyła nadwiślańska ekipa lewicowo-liberalna, mało kto chyba odczuwa tęsknotę za objazdowym cyrkiem.
Nie chodzi tylko o błazenady, ale też o długą listę nietrafionych diagnoz, które stanowiły clou programu: Putin miał być demokratą, Brexitu miało nie być, Komorowski miał być ponownie wybrany, islam miał być religią pokoju, ideologia gender miała być niewinnym pogłębieniem studiów o człowieku, wybór Tuska na przewodniczącego Rady UE miał poprawić wizerunek Polski, Trump miał przegrać wybory, Biden miał być lepszym prezydentem od Trumpa, rząd prawicy miał upaść, przyspieszone wybory nadejść etc.
Źródło: DoRzeczy.pl