W poniedziałek premier Węgier i lider rządzącego tam Fideszu Viktor Orban przejął w Brukseli przewodnictwo w Radzie UE. Zakończyło się tym samym przewodnictwo Belgii.
"Teraz wszystko zależy od Węgier i premiera Viktora Orbana" – napisał w serwisie X premier Belgii Alexander de Croo, przekazując Orbanowi nową funkcję.
Węgierska prezydencja potrwa do końca roku. 1 stycznia 2025 roku od Węgier przewodnictwo w Radzie UE przejmie Polska.
Orban: Make Europe Great Again
Węgierski polityk określił ceremonię przekazania, która odbyła się w poniedziałek w siedzibie szefa belgijskiego rządu w Brukseli, jako "radosną". "Wszyscy się cieszą, że nadeszła nasza kolej, by uczynić Europę znowu wspaniałą" – napisał na X (dawniej Twitter).
Orban nawiązał do hasła węgierskiego przewodnictwa w Radzie UE: "Uczyńmy Europę znów wspaniałą" (z ang. "Make Europe Great Again"). Stanowi ono parafrazę słynnego hasła prezydentury Donalda Trumpa w USA i ruchu MAGA będącego akronimem hasła "Make America Great Again".
Ambasador Węgier przy UE Balint Odor zapewniał zarówno media, jak i establishment w Brukseli, że Węgry chcą być w trakcie swojego przewodnictwa "uczciwym pośrednikiem", również w tematyce związanej z udzielaniem pomocy dla Ukrainy. – Będziemy zajmować się Ukrainą, jeśli będzie taka konieczność – zapewnił na spotkaniu z dziennikarzami ambasador.
Prezydencja Węgier w Radzie UE
Logiem węgierskiej prezydencji będzie kostka Rubika, którą Boka określił jako "esencję węgierskiego geniuszu”. Według ministra Węgry wykorzystają swoją prezydencję do wprowadzenia nowej konkurencyjnej, "zorientowanej na rolników” umowy rolnej, a także do "skuteczniejszej ochrony granic zewnętrznych i zarządzania pierwotnymi przyczynami migracji".
Ponadto Boca dodał, że Węgry dołożą starań, aby przyspieszyć proces rozszerzenia UE. Podkreślił, że "chcemy podjąć znaczące kroki w kierunku Mołdawii, Gruzji i Ukrainy”.
Jak donoszą media, premier Węgier planuje utworzenie w Parlamencie Europejskim "koalicji na rzecz pokoju”. Według Viktora Orbana we władzach Unii Europejskiej przeważają ci, którzy są gotowi na wojnę z Rosją.
Przypomnijmy, że na początku czerwca dziesiątki tysięcy ludzi zebrało się w stolicy Węgier w marszu poparcia dla premiera Viktora Orbana i jego propokojowej polityki ws. wojny na Ukrainie. Wcześniej, w trakcie kampanii wyborczej Orban zapewnił rodaków, że jego rząd nie dopuści do sytuacji, w której Węgry zostałyby uwikłane w wojnę Rosji z Ukrainą.
Czytaj też:
Morawiecki rozmawia z Meloni i Orbanem, a Onet straszy "skrajną prawicą"