KAMILA BARANOWSKA: Co czuje człowiek, który wie, że cudem uniknął śmierci?
PIOTR SEMKA: Ciężko mówić o czymś, co niektórzy uważają za cud, bo jeśli człowiek wpada w emfazę, to staje się trywialny, a jeżeli z kolei zacznie to lekceważyć, to jakby unieważniał, że wydarzyło się coś ważnego. A wydarzyło się, bez wątpienia.
Ponad miesiąc byłeś w śpiączce, podpięty do respiratora i płuco-serca. Stan bardzo ciężki.
Jest we mnie ogromna wdzięczność wobec wspaniałych lekarzy ze Szpitala MSWiA przy ul. Wołoskiej w Warszawie, bo wiem, że zrobili wszystko, ale absolutnie wszystko, żeby mnie ratować. Wykazali się ogromnym profesjonalizmem, wiedzą i kunsztem i będę im za to wdzięczny do końca życia.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.