"EMA zwołuje grupę ekspertów ad hoc w dniu 29 marca, aby wnieść dodatkowy wkład w trwającą ocenę przypadków szczepionki AstraZeneki przeciw COVID-19 i zakrzepów krwi" – poinformowała na Twitterze Europejska Agencja Leków.
"Nie jest to niespodziewana sytuacja"
We wtorek dyrektor EMA Emer Cooke powiedziała, że normalne jest, że w masowej akcji szczepień wychodzą na jaw rzadkie i poważne choroby.
– Chciałabym podkreślić, że nie jest to niespodziewana sytuacja. Kiedy szczepi się miliony osób, to nieuniknione jest, że rzadkie lub poważne choroby zostaną wykryte po zaszczepieniu. Naszą rolą jest szybkie wykrywanie tych przypadków i ich badanie oraz ustalenie, czy są związane ze szczepionkami, czy nie – powiedziała Cooke na posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) Parlamentu Europejskiego.
– Nie powinniśmy tracić z oczu faktu, że szczepionki pomogą nam kontrolować tę pandemię – zaznaczyła.
Wątpliwości dot. preparatu AstryZeneki
W związku z podejrzeniami, jakoby szczepionka AstraZeneki zwiększała ryzyko występowania zakrzepów krwi, na początku marca kilkanaście państw - w tym Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania - wstrzymało jej stosowanie. Podobnej decyzji nie podjął polski rząd. – Szczepionki AstryZeneki dają skuteczną ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby, w tym przed zgonem. Polska podjęła w sprawie taką samą spójną decyzję jak EMA – mówił w ubiegły czwartek prezes urzędu rejestracji leków Grzegorz Cessak.
W minionym tygodniu EMA oświadczyła, że nie ma dowodów, by podawanie szczepionki zwiększało ryzyko powstawania zakrzepów, a korzyści z jej stosowania przewyższają ryzyka. Większość państw wznowiła po tym podawanie preparatu.
Czytaj też:
500 tys. szczepionek dla Polski. Deklaracja koncernu AstraZenecaCzytaj też:
Kontrowersje wokół AstryZeneki. "Brudna walka polityczna i biznesowa"