Dziennik pisze, że Marzena Kruk to ceniona karnistka i urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości. Współwłaścicielką nieruchomości przy Pałacu Kultury (przedwojenny adres Chmielna 70) stała się dzięki staraniom swojego brata prawnika, Roberta Nowaczyka, który dla siebie i swoich klientów zreprywatyzował blisko 50 adresów w Warszawie.
W latach 2011-2015 kobieta otrzymała pieniądze za sześć nieruchomości, do których skupiła roszczenia. W 9 z 19 spraw o odszkodowanie prowadzonych w Biurze Gospodarki Nieruchomościami reprezentował ją brat. Jak wyjaśnia "GW", odszkodowania za majątki przejęte dekretem Bieruta to drugie - po zwrocie w naturze - źródło zaspokajania roszczeń przedwojennych właścicieli, które miasto wypłaca, gdy nie ma możliwości oddania budynku lub działki.
Gazeta opisuje również szczegóły przykładowej transakcji, jakiej dokonała Kruk. Chodzi o nieruchomość na Pradze. "Wniosek o odszkodowanie leżał w urzędzie od 1985 r., dawny właściciel nie doczekał się wypłaty. Roszczenia sprzedał Marzenie Kruk, a doprowadzeniem sprawy do finału zajmował się jej brat. W lipcu 2014 r. miasto wypłaciło Kruk ponad 1,7 mln zł" – czytamy.
W jej sprawie wszczęto postępowanie pod zarzutem "podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i korektach oświadczeń składanych w latach 2012-2016". Zajmuje się tym komisja dyscyplinarna w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak podkreśla "GW", urzędniczce grozi wyrzucenie z pracy.
To m.in. od sprawy działki przy ul. Chmielnej 70 rozpoczęła się afera reprywatyzacyjna. "Wyborcza" ustaliła, że odszkodowanie za nią zwrócono dwa razy. Najpierw jeszcze w czasach Polski Ludowej, później w 2012 r. osobom, które odkupiły roszczenia od spadkobierców. Nieruchomość, warta ok. 160 mln zł, to dziś trawnik i chodnik po prawej stronie od Sali Kongresowej, czyli samo centrum Warszawy. Plan zagospodarowania pozwala w tym miejscu postawić 245-metrowy wieżowiec z biurami, mieszkaniami i hotelem.
dmc
Flickr/Fox Wu/CC BY 2.0
Gazeta Wyborcza