Prawdziwy socjalista wierny poleceniu „Bądź czujny wobec wroga narodu” nie śpi nigdy gotów do walki. Tym razem towarzyszom wróg objawił się w formie nieco spienionej, pełnej delikatnej goryczy, w złotawym ubarwieniu piwa „Ciechan”. Lewicowcy i działacze organizacji homoseksualnych wezwali właśnie do bojkotu tegoż trunku. Powód? Bo Marek Jakubiak, właściciel Browaru Ciechan ma poglądy prawicowe, wręcz narodowe, sponsoruje portal Kresy.pl.
Lepszej, darmowej reklamy właściciel browaru nie mógł sobie wymarzyć. Po pierwszych informacjach medialnych o „bojkocie konsumenckim” . W wielu portalach społecznościowych pojawiły się apele od „Piję prawdziwie polskie piwo ” po mocniejsze „Piję bo przyprawia lewaków o ból d…”. Wygląda na to, że akcja lewaków- jak większość bojkotów nie tyle konsumenckich co stricte politycznych zapewne przyniesie efekt. Jaki? Ot rynek pokaże bojkoterom przysłowiową figę.
Wystarczy przypomnieć ostatni inspirowany przez młodocianych socjalistów bojkot giełdowej firmy LPP, bo przeniosła prawa do swoich marek Reserved, House i Mohito do spółek na Cyprze i Emiratach Arabskich skończył się kompromitacją. W styczniu okazało się, że mimo nagłośnionym medialnie wezwaniom do bojkotu sklepy LPP zaliczyły sprzedaż większą o 29 proc. niż przed rokiem.
Lista wrogów lewicy przeciw, którym rozpoczynała akcję bojkotu jest długa. Jest na niej i tygodnik „Do Rzeczy”- wychodzimy i mamy się dobrze, jest Polski Bus- bo właściciel tej firmy finansował organizacje sprzeciwiające się homoseksualnym małżeństwom. Busy jeżdzą, przedsiębiorstwo się rozwija. Z kolei bojkot Ferrero Polska, producenta Nutelli i Kinder Bueno ( bo w regulaminie konkursu na „Maxi parę” wykluczył udział homoseksualistów) skończył się aferą w środowisku gejów z których część ogłosiła, że bojkoty są fajne, ale nie czekoladek bo słodycze to oni lubią.
Bojkoty konsumenckie w społeczeństwach demokratycznych mają długą tradycję i nierzadko przynoszą skutek. To kampania internautów zmusiła całkiem niedawno sieć Heyah do wycofania skandalicznej reklamy z Leninem. Bojkot polityczny szans na sukces nie ma i to niezależnie od tego czy organizują go sfrustrowani lewacy czy polityk PiS, któremu nie podoba się reklama banku z udziałem Piotra Adamczyka, czy też działacze PSL chcący bojkotu sklepów Tesco. Z prostej przyczyny - autorzy politycznych „bojkotów konsumenckich” mówią innym językiem niż polscy konsumenci, a polityczny bełkot bojkotu zachęca do jego… bojkotu.