Żyć ze schizofrenią
  • Katarzyna PinkoszAutor:Katarzyna Pinkosz

Żyć ze schizofrenią

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
Im wcześniej zaczyna się leczyć schizofrenię, tym większa szansa na zatrzymanie choroby. W każdym kolejnym nawrocie dochodzi do zmian w mózgu, które potem trudno odwrócić - mówi prof. Agata Szulc, psychiatra

Na schizofrenię choruje ok. 1 proc. osób, co oznacza, że w Polsce jest to prawie 400 tys. osób. Dlaczego dochodzi do rozwoju schizofrenii?

Jest wiele teorii, mówi się o podłożu genetycznym, na który nakładają się czynniki neurorozwojowe, np. różnego rodzaju infekcje czy niedożywienie kobiety w ciąży, a także czynniki okołoporodowe. Do tego dochodzą jeszcze problemy okresu dorastania. Muszą one jednak uderzyć na podatny grunt: mózg już wcześniej nie rozwijał się tak, jak powinien.

Skoro do pierwszych zmian dochodzi w okresie prenatalnym, to czemu choroba ujawnia się tak późno?

Rozwój choroby jest powolny, gdy na niektórych pacjentów popatrzymy retrospektywnie, to widać, że coś zaczynało się dziać już wcześniej, jednak w pewien sposób to sobie kompensowali. Wiek 19-25 lat, kiedy często ujawnia się choroba, to czas, kiedy młody człowiek podejmuje decyzje życiowe, wybiera studia prace. To wyzwania, mózg musi więcej z siebie dać.

To znaczy, że być może będzie można wcześniej zapobiegać lub wcześniej rozpoznawać schizofrenię?

Być może będzie można w przyszłości pobrać krew osobom z grup ryzyka - to np. dzieci osób chorujących - i poszukać w niej pewnych markerów predysponujących. Dzięki temu być może udałoby się zapobiec rozwinięciu schizofrenii.

Już dziś ważne jest, by chorobę jak najwcześniej rozpoznać i leczyć. Dlaczego?

Im wcześniej zaczyna się leczyć, tym większa szansa na zatrzymanie choroby lub zmniejszenie obciążeniem nią. W każdym kolejnym nawrocie - a w większości przypadków jest to choroba nawrotowa - dochodzi do zmian w mózgu, które potem trudno odwrócić. Poza tym przy każdym ataku pacjent „wypada” z życia, co niekorzystnie wpływa na jego funkcjonowanie. Teraz zbliża się okres matur, egzaminów, zawsze obserwuję w tym czasie więcej zachorowań czy zaostrzeń. Taka osoba - jeśli nie zda matury, egzaminu - wypada na kilka miesięcy, czasem na rok. Poza tym każdy kolejny epizod uszkadza mózg. Warto jak najszybciej rozpoczynać leczenie również dlatego, że pacjenci na początku choroby lepiej na nie reagują.

W ostatnich latach pojawiały się jednak nowe leki w schizofrenii. Są skuteczne?

Gdy zaczynałam pracę, większość leków to były leki starszej generacji, które powodowały wiele skutków ubocznych. Już od lat 90. mamy możliwość stosowania w Polsce leków nowej generacji, znacznie skuteczniejszych. Niestety, większość to leki doustne, które trzeba przyjmować codziennie, a pacjenci często o tym zapominają. Przerwanie terapii najczęściej powoduje nawrót choroby i kolejny jej atak. Dlatego w takich przypadkach zalecamy stosowanie leków długodziałających, które można przyjmować co dwa tygodnie, co cztery, a są już dostępne takie, które wystarczy przyjmować raz na kwartał. Oznacza to, że cztery zastrzyki w roku chronią pacjenta przed nawrotem choroby. Te leki w Polsce są jeszcze nierefundowane, choć mamy nadzieję, że to się zmieni. W Polsce dostępne są leki długodziałające stosowane w formie iniekcji raz na miesiąc. W Europie powszechnie (w 20 krajach Unii Europejskiej) stosowane są już te, które pacjenci przyjmują raz na trzy miesiące.

Podczas odbywającego się niedawno w Polsce kongresu Europejskiego Towarzystwa Psychiatrycznego eksperci z Węgier pokazywali dane, że terapia lekami długo działającymi jest efektywniejsza.

Tak, to bardzo wygodne leczenie, stosowane już w większości krajów Europy. Bezpieczeństwo tych leków jest nawet wyższe, skuteczność również, gdyż nowoczesna technologia powoduje, że lek jest uwalniany stopniowo w równych dawkach. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki temu można zapobiec nawrotom choroby. Chorzy mogą normalnie funkcjonować. Oczywiście konieczne jest też wsparcie bliskich i psychoterapia, rehabilitacja, psychoedukacja itd., jednak niezbędne jest też przyjmowanie leków.

Mimo że psychiatrzy powtarzają, że schizofrenia jest po prostu chorobą, którą trzeba leczyć, w społeczeństwie wciąż pokutuje mit, że osoba z tą chorobą może być niebezpieczna. Może?

Bardzo ważna jest edukacja społeczeństwa i zmiana stosunku do chorych pacjentów. Nie można łączyć obrazu chorych psychicznie z przemocą i zbrodnią.

Prof. Agata Szulc jest psychiatrą, prezesem Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, kierownikiem Kliniki Psychiatrycznej Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM.

Prof. Istvan Bitter, Uniwersytet Semmelweis w Budapeszcie: U ok. 80-85% pacjentów, u których wystąpił jeden epizod schizofrenii, pojawiają się kolejne. Dlatego ważne jest nie tylko leczenie w okresie epizodów, ale także zapobieganie nawrotom. Tak długo, jak pacjent będzie przyjmował zapisany lek, tak długo nie wystąpi nawrót. Połowa pacjentów po pierwszym epizodzie schizofrenii nie idzie do apteki i nie wykupuje leków. U pacjentów, którzy nie będą długofalowo przyjmować leku, będą pojawiały się objawy choroby: urojenia, omamy. Najwyższy wskaźnik nawrotów choroby, hospitalizacji, przedwczesnych zgonów występuje u pacjentów, którzy nie przyjmują leków. Dysponujemy jednak lekami długodziałającymi podawanymi w iniekcjach raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc, a nawet raz na kwartał.

Artykuł został opublikowany w 17-18/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także