Były prezes Polskiej Akademii Nauk w rozmowie z Antonim Trzmielem, dziennikarzem TVP i red. naczelnym portalu DoRzeczy.pl odniósł się do wykładu Donalda Tuska na UW. W jego ocenie unijni politycy zapominają o swoich funkcjach i angażują się w politykę w wydaniu krajowym. – To jest niezgodne z ideą i zapisami Traktatu Lizbońskiego. To fatalna praktyka i pogarsza wizerunek wspólnoty unijnej. Ciekawe jest to, że nie mam wrażenia, by wyłaniał się dominujący pogląd, jak UE miałaby wyglądać – wskazywał.
Prof. Kleiber został też zapytany, czy uniwersytet był odpowiednim miejscem na wykład szefa Rady Europejskiej. – Trudno jest rozgraniczyć, co jest polityczne, a co nie, a uczelnia musi być otwarta. Minimum, co bym widział, to symetria, czyli dopuszczenie do uczelni ludzi o innych poglądach. Ostrożność jest wskazana. Te wystąpienia, które z góry wiadomo, że będą miały charakter ściśle polityczne, powinno się im odmawiać gościny – tłumaczył. – Nie ulega wątpliwości, że można byłoby to załatwić bez pośredników i narażania się na skandaliczne wystąpienie – dodał.
W ocenie b. prezesa PAN Donald Tusk w swoim wykładzie nie powinien ograniczać się jedynie do tematyki krajowej. – Wybory do PE są paradoksalne. Okazuje się, że bardziej opłaca się mówić o lokalnych sprawach, a nie o Europie – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Jażdżewskiemu odbiło. Tusk jest naciskany przez swoich przyjaciół z UE