– W najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z reformą służb specjalnych, co miało nastąpić po szczycie NATO i Światowych Dniach Młodzieży. Grzegorz Małecki polemizował z m.in. z koncepcją połączenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu – mówił dziennikarz w niedzielnej audycji "Co tam bzyka w polityce", prowadzonej przez Antoniego Trzmiela.
Zdaniem Gmyza, ws. reformy służb specjalnych Polska od początku lat 90. naśladowała Rosję. – Mówię to z pewnego rodzaju przykrością. W momencie, w którym rozpadła się Służba Bezpieczeństwa (SB), został powołany Urząd Ochrony Państwa (UOP). Nastąpiło podobne zjawisko jak w Rosji. Kiedy rozpadła się KGB, powołano dwie odrębne instytucje, czyli Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) i Służbę Wywiadu Zagranicznego (SWR). Teraz też mówi się o połączeniu tych dwóch służb – podkreślił.
Jak tłumaczył, szef AW Grzegorz Małecki był skonfliktowany ze swoim zastępcą, Piotrem Krawczykiem. – Zaczęło się od tego, że Krawczyk uległ ciężkiemu wypadkowi i spędził w szpitalu z rozkrwawioną głową kilka godzin, bez żadnego zainteresowanie ze strony AW. (…) Obaj mieli odmienne wizje co do tego, jak Agencja Wywiadu ma funkcjonować i wydaje się, że w tej chwili zwyciężyła koncepcja Krawczyka – ocenił dziennikarz śledczy "Do Rzeczy".
Czytaj więcej: Dymisja szefa Agencji Wywiadu
dmc
Fot. Wikimedia/Pt7/CC BY-SA 4.0
DoRzeczy.pl/RDC