Westerplatte chciało się bić dalej

Westerplatte chciało się bić dalej

Dodano: 
Niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" w 1939 r.
Niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" w 1939 r. Źródło: AP/East News
Z Jackiem Komudą, historykiem, pisarzem, autorem książki "Westerplatte" rozmawia Wojciech Wybranowski.

Wojciech Wybranowski: Na początku września ukazuje się twoja książka "Westerplatte". Poruszasz w niej temat bardzo drażliwy – konflikt między dowódcami obrony Westerplatte, czyli mjr. Henrykiem Sucharskim a kpt. Franciszkiem Dąbrowskim. Piszesz też, że sama obrona Westerplatte to wciąż niewyjaśnione zagadki. Na przykład znalezione tam ciała rozstrzelanych polskich żołnierzy…

Jacek Komuda: Literatura zawsze żywi się kontrowersją. Sprzeczne postawy ludzi rywalizujących ze sobą, ich starcia, namiętności są świetną pożywką dla pisarza. Tak też jest w przypadku bohaterskiej obrony Westerplatte, gdzie trwał dramatyczny spór między dowódcami, a także ścierały się różne postawy – od rezygnacji do heroicznego bohaterstwa. Pisząc "Westerplatte", oparłem się na najnowszych badaniach historycznych, m.in. na książce Mariusza Borowiaka "Westerplatte. W obronie prawdy", która nieźle naświetla konflikt, który wybuchł na Westerplatte między mjr. Sucharskim a kpt. Dąbrowskim 2 września 1939 r.

Cały wywiad dostępny jest w 35/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Wojciech Wybranowski
Czytaj także