Hadżizadeh zapewnił w swoim oświadczeniu, że bazy wojskowe oraz lotniskowce USA znajdują się w zasięgu irackich rakiet.
– Każdy powinien wiedzieć, że wszystkie amerykańskie bazy i ich lotniskowce położone w odległości do 2000 kilometrów od Iranu znajdują się w zasięgu naszych rakiet. (...) Iran jest zawsze gotowy na pełnoprawną wojnę – mówił wojskowy.
Sprawa dotyczy sobotniego ataku zakłady największego światowego eksportera ropy Aramco. Napad miał miejsce w momencie, gdy podjęto decyzję o przyspieszeniu działań, tak aby pierwsze publiczne oferty mogły trafić na giełdę w Rijadzie w tym roku.
Do ataku przyznał się szyicki rebeliancki ruch Huti w Jemenie, ale amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo i tak oskarżył Iran. Jego zdaniem nie ma dowód, aby to Huti spowodowali atak.
Saudyjski książę Muhammad ibn Salman przekazał, że napad spowodował czasowe wstrzymanie działalności dwóch rafinerii. W wyniku ataku dronów wstrzymana została produkcja 5,7 mln baryłek ropy dziennie, co stanowi równowartość 5 proc. światowego popytu na ten surowiec.
Czytaj też:
Kret w gabinecie Putina. Kto szpiegował dla CIA?
Czytaj też:
Polska bliżej kupna myśliwców F-35. Jest zielone światło Departamentu Stanu USA