Wojna w portfelu
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Wojna w portfelu

Dodano: 
Stacja paliw, zdjęcie ilustracyjne
Stacja paliw, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
Po izraelskim kontrataku w nocy z 18 na 19 kwietnia wygląda na to, że Izrael i Iran zdołają uniknąć wojny na wielką skalę. Ryzyko eskalacji konfliktu militarnego na Bliskim Wschodzie nadal niepokoi jednak nie tylko z powodów czysto ludzkich. Zaostrzenie konfliktu mogłoby sprawić, że ceny ropy wystrzelą w górę, co również w Polsce odczulibyśmy nie tylko przy dystrybutorach.

Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie doprowadziła do błyskawicznego przekierowania uwagi inwestorów na tzw. bezpieczne przystanie. Sprawiła także, że cena złota, które jeszcze w październiku ubiegłego roku kosztowało ok. 1,8 tys. dol., pobiła nowy rekord wszech czasów. Jedna uncja trojańska, czyli zaledwie 31,1035 g, pierwszy raz w historii wyceniana była na ponad 2,4 tys. dol. Drogo? Bardzo drogo, ale według niektórych finansistów to może być nadal wyjątkowo atrakcyjna cena. Amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs prognozuje, że pod koniec obecnego roku uncja złota – jedynego metalu szlachetnego, który od 5 tys. lat pełni funkcję uniwersalnego pieniądza – kosztować może 2,7 tys. dol. Z kolei według analityków amerykańskiego Citi złoto może przekroczyć poziom 3 tys. dol. i stać się to ma w ciągu najbliższych 6–18 miesięcy. Gdyby te prognozy się potwierdziły, to cena złota od rekordowego poziomu 2,4 tys. dol. poszybowałaby w górę jeszcze o 25 proc.

Złote sztabki i monety bulionowe o próbie 999,9 są również drogie w przeliczeniu na polskiego złotego.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także