Mówi jednak, że się tym nie przejmuje, bo są dla niej sprawy ważne i ważniejsze. – Straciłam także komercyjne kontrakty. Tylko że to nie ma znaczenia. Są priorytety – wyznała. Dodała też, że nie rozumie kolegów z branży, którzy milczą, gdy w kraju szaleją zło i dyktatura. – Prawdę mówiąc, ubolewam, że tak niewielu artystów u nas to robi [zabiera głos – przyp. red.], zwłaszcza kiedy na naszych oczach jedni ludzie zaczynają otwarcie dyskryminować drugich przy przyzwoleniu rządzących i mocno upolitycznionej instytucji Kościoła, nie wyobrażam sobie nie zabrać głosu. Bycie znanym aktorem czy muzykiem daje szanse dotarcia do ludzi. Choćby mój Instagram, który obserwuje ponad 300 tys. osób – przecież to miasto! Nie powiedzieć o czymś ważnym to straszne marnotrawstwo tego potencjału – przekonuje. Czasem zbyt dużo mówienia o czymś, o czym nie ma się bladego pojęcia, może być jeszcze większym marnotrawstwem potencjału. I dobrze, że są aktorzy, którzy to rozumieją.
Jak zmarnować potencjał
Dodano:
Na próżno | Aktorka Maja Ostaszewska w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” skarży się, że przez swoje
polityczne zaangażowanie straciła komercyjne kontrakty.
Źródło: DoRzeczy.pl